Samolot jest najbezpieczniejszym środkiem transportu, ale czasami w trakcie podróży nim może dojść do nieprzewidzianych okoliczności. Jakiś czas temu donosiliśmy o tym, że jeden z pojazdów musiał awaryjnie lądować po tym, jak system wykrył niedomknięte drzwi. Tym razem problem zarejestrowali piloci linii Southwest Airlines. Krótko po starcie dostrzegli silnik w płomieniach. Pojazd musiał zawrócić na lotnisko początkowe.
Silnik samolotu stanął w płomieniach
Samolot Boeing 737 linii Southwest Airlines lecący do Houston w Stanach Zjednoczonych został zmuszony do awaryjnego lądowania na międzynarodowym lotnisko San Jose del Cabo Los Cabos (SJD) w Meksyku z powodu awarii silnika. Do zdarzenia doszło 18 marca.
Lot WN3007 linii Southwest Airlines wystartował z międzynarodowego lotniska San Jose del Cabo Los Cabos (SJD) w kierunku lotniska Houston William P. Hobby (HOU) w Stanach Zjednoczonych. Jednak chwilę później zawrócił do punktu początkowego. W raporcie ujawniono, że załoga lotnicza przerwała wznoszenie po tym, jak jeden z silników samolotu wydał huk i stanął w płomieniach. Pojazd wrócił do San Jose del Cabo około 27 minut po starcie.
Boeing 737 wylądował bezpiecznie i nie zgłoszono żadnych obrażeń. Lot został odwołany, a pasażerów przekierowano na inny rejs. Warto dodać, że zwykle podróż na tej trasie trwa ok. 3 godzin.
To nie pierwsza taka sytuacja
Tego typu zdarzenia nie są rzadkością w branży lotniczej. Do podobnego incydentu doszło niedawno z udziałem samolotu Boeing 737-900ER linii Delta Air Lines. 19 marca 2024 r. samolot Delta Air Lines lecący do Atlanty w Stanach Zjednoczonych musiał zawrócić na międzynarodowe lotnisko Oranjestad Queen Beatrix (UAU) na Arubie z powodu zgłoszenia awarii silnika. Podejrzewano, że jeden z silników samolotu uległ zderzeniu z ptakiem.
Czytaj też:
Mało brakowało, a by odleciał. Pijany pilot został zatrzymanyCzytaj też:
Stewardesa przypadkiem nacisnęła niewłaściwy przycisk. Samolot zaczął spadać