Rozbitkowie uratowani z bezludnej wyspy. Przez tydzień żyli na skrawku ziemi na Pacyfiku

Rozbitkowie uratowani z bezludnej wyspy. Przez tydzień żyli na skrawku ziemi na Pacyfiku

Dodano: 
Bezludna wyspa
Bezludna wyspa Źródło:Shutterstock
Przez kilka dni musieli sami radzić sobie na opuszczonej wyspie. Na piasku ułożyli hasło: „POMOCY”, które zagwarantowało im ratunek. Rozbitków ocaliła Marynarka Wojenna USA.

To historia rodem z filmu. Od 6 kwietnia bowiem trwały poszukiwania trzech mężczyzn, którzy zaginęli na Pacyfiku. Ostatecznie okazało się, że przez tydzień żyli oni na bezludnej wyspie, gdzie oczekiwali na pomoc. Hasło "POMOCY" ułożone na piasku pozwoliło ich namierzyć.

Rozbitkowie uratowani z bezludnej wyspy

We wtorek Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych i Straż Przybrzeżna uratowała trzech marynarzy, którzy utknęli na maleńkiej wysepce na Oceanie Spokojnym. Przez ponad tydzień musieli sobie radzić na niewielkim skrawku ziemi. Wpadli na pomysł, by na piasku poukładać z liści palmowych hasło „POMOCY”. To pozwoliło ich uratować.

Według urzędników amerykańskiej straży przybrzeżnej trzej mężczyźni planowali łowić ryby w wodach wokół atolu Pikelot w Mikronezji 31 marca, kiedy ich 20-metrowa otwarta łódź została porwana przez fale, a silnik zaburtowy uległ uszkodzeniu.

Dotarli na brzeg na niezamieszkanej wyspie Pikelot, ale w ich radiu rozładowała się bateria, zanim zdążyli wezwać pomoc.

Jak wynika z oświadczenia Straży Przybrzeżnej, rozbitkowie zebrali liście palmowe z 31-akrowej wyspy, ułożyli je tak, aby tworzyły słowo „POMOCY”, i czekali.

Przez tydzień żyli na małym skrawku ziemi

Przez tydzień mężczyźni żywili się miąższem kokosa, ale mieli świeżą wodę z małej studni, którą na wyspie czasami odwiedzają okoliczni rybacy.

Poszukiwania mężczyzn rozpoczęły się 6 kwietnia, kiedy jeden z ich krewnych zadzwonił do służb ratowniczych na terytorium Guam na Pacyfiku w USA, mówiąc, że nie wrócili na atol Polowat, wyspę odległą o ponad 160 km od miejsca, gdzie się rozbili.

Pikelot to naprawdę odległy skrawek ziemi. Wyspa jest częścią Mikronezji, państwa na Pacyfiku położonego pomiędzy Filipinami a Hawajami, składającego się z ponad 600 wysp rozproszonych na około 2,5 miliona kilometrów kwadratowych oceanu.

Straż Przybrzeżna poinformowała, że 7 kwietnia odrzutowiec zwiadowczy P-8A Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych wysłany z bazy lotniczej Kadena na Okinawie w Japonii zauważył na plaży znak „HELP” z liści palmowych.

Porucznik Chelsea Garcia, koordynatorka misji poszukiwawczo-ratowniczej w dniu odnalezienia całej trójki, stwierdziła, że znak był „kluczowy” do odnalezienia ich na obszarze poszukiwań obejmującym ponad 30 000 kilometrów kwadratowych.

twitter

„Ten akt pomysłowości odegrał kluczową rolę w skierowaniu akcji ratowniczych bezpośrednio na miejsce” – stwierdził Garcia w oświadczeniu. Odrzutowiec marynarki wojennej przekazał trzem mężczyznom pakiety ratunkowe i podał ich lokalizację centrum ratunkowemu.

Dzień później HC-130 Straż Przybrzeżna lecąca z Air Station Barbers Point na Hawajach podrzuciła mężczyznom radio, przez które poinformowali, że są w dobrym stanie, ale potrzebują pomocy w powrocie na atol Polowat.

Kiedy 9 kwietnia kuter Straży Przybrzeżnej dotarł do Pikelot, historia przybrała inny obrót. Jednym z pierwszych ratowników na plaży był bosman Eugene Halishlius. Rozbitkowie byli zaskoczeni, gdy okazało się, że Halishlius był Mikronezyjczykiem i mówił w lokalnym języku. Kiedy podał swoje nazwisko pierwszemu z uratowanych, wyszło na jaw, że są spokrewnieni. Byli dalekimi kuzynami.

„To szalony świat. Odkryłem, że jestem z nimi spokrewniony!” – powiedział Halishlius.

Czytaj też:
Ośmiu pasażerów rejsu wycieczkowego próbuje dogonić statek. Spóźnili się na odpłynięcie z portu
Czytaj też:
Turystka ostrzega podróżnych. Przez wygląd swojego paszportu nie została wpuszczona na popularną wyspę

Opracowała:
Źródło: CNN