Turyści w górach zignorowali zakazy. Prawie przypłacili to życiem

Turyści w górach zignorowali zakazy. Prawie przypłacili to życiem

Dodano: 
GOPR Beskidy
GOPR Beskidy Źródło: Shutterstock
Jeden ze szlaków prowadzących na Babią Górę nie bez powodu został zamknięty. W niedzielę 12 maja pewna grupa turystów postanowiła to zignorować. W pewnym momencie wędrówki musieli wezwać pomoc.

Mimo tego, że w wielu rejonach Polski pogoda od dłuższego czasu rozpieszcza i zwiastuje nadejście lata, w polskich górach gdzieniegdzie wciąż zalega śnieg. Bez odpowiedniego przygotowania i sprzętu nie ma co wychodzić na szlaki, gdyż może to zagrozić bezpieczeństwu turystów. Przekonała się o tym ostatnio grupa, która postanowiła złamać zakazy i weszła na niedostępną drogę prowadzącą na Babią Górę. W pewnym momencie wędrowcy musieli wezwać na pomoc ratowników, bo nie byli w stanie poruszać się po ośnieżonym i śliskim terenie.

Turyści zignorowali zakazy. Potrzebna była pomoc

Na facebookowym profilu ratowników z grupy GOPR Beskidy pojawił się wpis ku przestrodze. Opisali oni, jaka sytuacja przytrafiła się turystom oraz funkcjonariuszom pełniącym dyżur w niedzielę 12 maja. Okazuje się, że tego dnia 4 wędrowców postanowiło przejść Percią Akademicką znajdującą się na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że szlak ten pozostaje zamknięty. Grupa osób szybko przekonała się, dlaczego ustanowiono tu pewien zakaz.

„Szlak żółty Perć Akademicka decyzją Babiogórski Park Narodowy nadal pozostaje zamknięty z uwagi na czynne osuwy skalne i zalegającą w żlebach pokrywę śnieżną! W niedzielę zakaz zignorowała grupa 4 turystów, którzy weszli na zamknięty szlak, w rej. Piarżystego Żlebu zabłądzili i mieli duży problem w poruszaniu się w takim terenie i warunkach” – napisano na Facebooku.

Turyści mieli tak duże problemy, że musieli wezwać na pomoc GOPR.

„Ratownicy dyżurni z Markowych Szczawin będący na patrolu usłyszeli wołanie o pomoc, a następnie bezpiecznie sprowadzili turystów z powrotem do Górnego Płaju, gdzie przejęła ich Straż Babiogórski Park Narodowy” – dodali ratownicy.

facebook

Mnóstwo interwencji w górach

„W dniach 6-12 maja w Beskidach ratownicy Grupy Beskidzkiej interweniowali w 15 zdarzeniach z udziałem 19 osób poszkodowanych. Urazom ulegali głównie turyści piesi i rowerzyści, a także paralotniarz. Ratownicy prowadzili również wyprawę ratunkowo-poszukiwawczą w terenie górskim w rej. Kamieniołomu w Kozach – po przeprowadzonym wywiadzie i podjętych działaniach poszukiwany mężczyzna został odnaleziony” – dodano ku przestrodze.

Internauci żywo zareagowali na post zamieszczony przez ratowników.

„Jestem za tym, by zapłacili za akcję ratunkową i do tego karę”, „Złamanie zakazu to jedno, ale znajomości topografii i przygotowanie to tragedia”, „Oby dostali solidne mandaty” – pisali w komentarzach.

A wy co o tym sądzicie?

Czytaj też:
Polka zaatakowana na wakacjach w Albanii. „Obok stali ludzie, nawet się nie obrócili”
Czytaj też:
Poważny wypadek w turystycznym raju. Bus został zmiażdżony przez ciężarówkę

Źródło: Facebook/GOPR Beskidy