Zakopane w sezonie wakacyjnym staje się prawdziwym królestwem turystów. Widać to nie tylko po liczbie osób spacerujących na Krupówkach czy szlakach, ale też po samochodach stojących na lokalnych parkingach. Te zajmują tak dużo miejsc, że władze miasta co roku starają się zniechęcić choć część przyjezdnych do wybierania tego środka transportu. Sposobem jest m.in. podwyższanie cen za parkingi. W tym roku zapłacimy więcej od 1 lipca. Zdradzamy szczegóły.
Droższe parkingi w Zakopanem. To warto wiedzieć
O zmianach nadchodzących w Zakopanem poinformował m.in. portal gazetakrakowska.pl. Okazuje się, że słynna górska miejscowość przyjmie dużą liczbę turystów, jednak będzie wymagała surowszych niż zwykle opłat za parkingi. Wiceburmistrz miasta, Tomasz Filar, poinformował, że opłata za pierwszą godzinę postoju w ścisłym centrum wzrośnie z 5 zł do 6 zł. Każda kolejna godzina parkowania będzie kosztowała więcej. Druga to stawka 7,20 zł, trzecia 8,60 zł, a każda następna 6 zł.
Takie zmiany będą odczuwane w ścisłym sezonie wakacyjnym, już od 1 lipca. Tego typu podwyżki mają m.in. pomóc zachęcić potencjalnych przyjezdnych do korzystania z innych form komunikacji niż samochód. Warto pamiętać, że PKP wprowadza w sezonie specjalne połączenia do Zakopanego. Co ważne, te niebawem mają być jeszcze szybsze niż w ostatnich latach.
Parkingi w Zakopanem. Nie każdy zapłaci więcej
Wysokie opłaty za parkowanie w Zakopanem nie dotkną każdego. Będą specjalne zniżki dla wybranych. Skorzystają z nich mieszkańcy, którzy są posiadaczami Zakopiańskiej Karty Mieszkańca. Okazanie takiego dokumentu wystarczy, by za pierwszą godzinę parkowania płacić 3 zł. Ponadto dla miejscowych dostępny jest darmowy postój przez godzinę dziennie w strefie płatnej oraz możliwość korzystania z miejsc przeznaczonych tylko dla mieszkańców.
Z nadchodzących zmian najbardziej niezadowoleni będą turyści, ale też osoby pochodzące z pobliskich miejscowości. Te Zakopane odwiedzają wyjątkowo często. Mowa o takich miejscach jak Kościelisko czy Poronin. Osoby mieszkające tam nie mogą wyrobić wspominanej karty, a mimo to muszą dojeżdżać do pracy czy szkoły. Przewiduje się, że wakacyjne podwyżki skłonią większą grupę osób do korzystania z komunikacji miejskiej.
Czytaj też:
Ruszyły testy elektrycznego busa na szlaku do Morskiego Oka. Dyrektor TPN o największym wyzwaniuCzytaj też:
Rekordowa liczba rezerwacji na „czerwcówkę”. Jeden kierunek dominuje wśród Polaków