Dożywotni zakaz wjazdu dla dwunastu turystów. „Przyłapani na rzucaniu pędów bambusa, lizaków, papierosów, jajek i chleba”.

Dożywotni zakaz wjazdu dla dwunastu turystów. „Przyłapani na rzucaniu pędów bambusa, lizaków, papierosów, jajek i chleba”.

Dodano: 
Panda w ośrodku/zdjęcie poglądowe
Panda w ośrodku/zdjęcie poglądowe Źródło: Shutterstock / Oli HAZEL
Słynny ośrodek hodowli pand wydał postanowienie o dożywotnim zakazie wjazdu dla 12 osób. Turyści zostali przyłapani na złym traktowaniu zwierząt.

Kilkunastu turystów zostało oskarżonych o niewłaściwe zachowanie w obecności zwierząt w ośrodku hodowli pand w chińskim mieście Chengdu. Odwiedzający mieli m.in. rzucać w zwierzęta pędami bambusa, papierosami i chlebem. Park nałożył na osoby łamiące zasady dożywotni zakaz wstępu. Objęto nim łącznie dwunastu gości w wieku od 26 do 61 lat. Do incydentów miało dochodzić od kwietnia do czerwca tego roku. Żadna z pand mieszkających w centrum nie ucierpiała.

Rzucali papierosami i chlebem

Dwunastu gości ośrodka hodowli pand w Chengdu w środkowych Chinach zostało objętych dożywotnim zakazem wstępu do atrakcji z powodu złego traktowania zwierząt. „Zostali przyłapani na rzucaniu pędów bambusa, lizaków, papierosów, jajek i chleba” – czytamy. Turyści obrzucali pandy przedmiotami, a także pluli na nie, gdy te znajdowały się na wybiegu. Zakazem objęto osoby w wieku od 26 do 61 lat, które odwiedziły ośrodek od kwietnia do czerwca tego roku. Ich zachowanie najprawdopodobniej zostało zarejestrowane przez kamery, jednak instytucja zdecydowała się nie rozpowszechniać ich wizerunku i narodowości. Na szczęście żadne ze zwierząt nie ucierpiało.

facebook

Turyści źle traktowali zwierzęta

Baza badawcza hodowli pand wielkich w Chengdu została otwarta w 1987 roku. Jej zadaniem jest ochrona zagrożonego gatunku, przy stworzeniu zwierzętom warunków możliwie jak najbardziej zbliżonych do naturalnych. „Naszym celem jest bycie światowej klasy placówką badawczą i ośrodkiem edukacji w zakresie ochrony przyrody” – czytamy na stronie internetowej atrakcji. Szacuje się, że obecnie na wolności żyje około 1800 pand.

To nie pierwszy raz, gdy turyści przekraczają granice przyzwoitości w tego typu miejscach. W tym roku na gości, którzy wrzucają przedmioty na wybiegi zwierząt, skarżyło się także warszawskie zoo. „W miniony weekend mieliśmy aż dwie sytuacje przy wybiegu goryli i szympansów, w których opiekunowie i wolontariusze musieli interweniować przez nieodpowiedzialne zachowanie zwiedzających” – pisali pracownicy w opublikowanym w kwietniu poście na Facebooku.

Czytaj też:
Prawie 8 tysięcy złotych kary za wejście na zakazaną plażę. Influencerka zapłaci za swój błąd
Czytaj też:
2 tysiące złotych za chodzenie bez butów. Szokujące kary w nadmorskim kurorcie

Opracowała:
Źródło: CNN