Turyści wybierający się na urlop do Hiszpanii powinni uważać. W ostatnich miesiącach problemem są nie tylko powracające antyturystyczne protesty, ale także liczne zakazy obowiązujące zarówno na ulicach jak i na plażach wakacyjnych kurortów. Jeden z nich może być szczególnie uciążliwy dla polskich podróżnych, przyzwyczajonych do porannej „rezerwacji” miejsc na plaży. W miejscowości Calpe za pozostawienie leżaka, krzesła czy parasola grozi nawet 250 euro kary.
„Rezerwacja miejsca” na plaży zabroniona
Przychodzą z samego rana, by rozstawić leżaki, ręczniki i parasole, a następnie wrócić do hotelu na śniadanie i drzemkę. Praktyka „rezerwacji miejsc” na plaży nie jest domeną jedynie polskich turystów. Z podobnym zachowaniem można spotkać się w wielu europejskich kurortach. Zazwyczaj jest ono przedmiotem żartów i drwin, a co najwyżej – irytacji innych gości. Jedna z hiszpańskich miejscowości postanowiła jedna całkowicie zwalczyć męczący nawyk. Rada miejska w położonym na wybrzeżu Costa Blanca mieście Calpe przypomniała o nowych zasadach obowiązujących na wybrzeżu. Dotyczą one rozkładania infrastruktury plażowej przed godziną 9:30.
250 euro kary za leżak
Za poranne pozostawienie leżaka, parasola czy plażowego krzesła w Calpe grozi nawet 250 euro kary. Dodatkowo wszystkie przedmioty znalezione na plaży przed godziną 9.30 zostaną skonfiskowane przez policję i przewiezione do Miejskiego Punktu Kontroli Odpadów. Leżaków nie można pozostawiać bez opieki na dłużej niż 3 godziny także w późniejszej części dnia. „Od kilku lat Rada Miasta otrzymuje liczne skargi dotyczące rezerwacji miejsc na plaży. Gdy turyści przybywają na plażę w połowie poranka, okazuje się, że wiele metrów plaży jest zajętych, podczas gdy właściciele zainstalowanych elementów nie są obecni” – tłumaczy swoją decyzję miasto.
Czytaj też:
Mieszkańcy ulubionej wyspy Polaków nie odpuszczają. „Wasz luksus, nasza męka”.Czytaj też:
Nie odwiedzaj europejskiego kraju tego dnia. Będziesz rozczarowany