Jedna z najpiękniejszych wysp świata wprowadza nową opłatę, która dotyczy wszystkich turystów zagranicznych przylatujących od 1 września 2024 roku. Przyjezdni zapłacą za obowiązkowe ubezpieczenie na Zanzibarze, które ma obowiązywać przez maksymalnie 92 dni pobytu. To nie jedyny koszt, z jakim muszą liczyć się Polacy podróżujący na popularną afrykańską wyspę. Doliczając wizę, za którą trzeba zapłacić 50 dolarów (ok. 196 złotych), wyprawa jeszcze przed dotarciem do hotelu wyniesie nas dodatkowe 94 dolary (ok. 369 złotych).
Kolejna opłata na Zanzibarze
Położony u wybrzeży Tanzanii Zanzibar zasłynął wśród polskich turystów w 2020 roku, kiedy jako jeden z nielicznych miejsc na świecie nie wprowadził ograniczeń związanych z pandemią COVID. Polacy pokochali bajeczne plaże wyspy, krystaliczną wodę i niskie ceny. Niestety, te ostatnie w najbliższym czasie znacznie wzrosną. Wszystko za sprawą obowiązkowego ubezpieczenia, które od 1 września 2024 roku musi wykupić każdy turysta udający się na wyspę. „Ubezpieczenie obejmie różne aspekty, które wcześniej stanowiły problem dla odwiedzających, takie jak opieka zdrowotna i w razie wypadków, utrata bagażu, utrata paszportów, a nawet transport zwłok w przypadku śmierci” – mówi dr Saada Mkuya Salum, zanzibarska minister finansów. Świadczenie, które będzie obowiązywać do 92 dni pobytu na wyspie to koszt 44 dolarów od osoby (równowartość około 173 złotych).
Zanzibar coraz droższy
Tym samym znany z tanich luksusowych willi Zanzibar staje się o wiele droższym miejscem do odwiedzenia, niż jeszcze kilka lat temu. Planując wycieczkę na wyspę, musimy pamiętać o koszcie wizy, za którą w 2024 roku zapłacimy 50 dolarów (około 196 złotych). Łącznie na wizę i ubezpieczenie musimy wydać ok. 369 złotych. Przy czteroosobowej rodzinie koszt sporo przekroczy tysiąc złotych. Warto pamiętać, że choć wiza wciąż pozostaje dokumentem, który możemy wyrobić na lotnisku, opłata za ubezpieczenie będzie musiała zostać uiszczona jeszcze przed wylotem za stronie internetowej.
Czytaj też:
Nie wszyscy będą mogli wjechać na europejską wyspę. Wprowadzono ograniczeniaCzytaj też:
To nie koniec protestów przeciwko turystom. W tym miejscu mogą wybuchnąć kolejne zamieszki