Jedno z najcieplejszych miejsc Europy mówi dość. Będzie trudniej o nocleg

Jedno z najcieplejszych miejsc Europy mówi dość. Będzie trudniej o nocleg

Dodano: 
Malaga
Malaga Źródło: Shutterstock / JESUSGV84
To jedno z najcieplejszych miast w Europie, które uwielbiają Polacy. Właśnie wprowadzono tu zakaz dotyczący obiektów Airbnb.

Kolejne hiszpańskie miasto rozpoczyna walkę z krótkoterminowym wynajmem, znanym turystom najczęściej z platform rezerwacyjnych typu Airbnb. Malaga może być kolejną, po Barcelonie i Walencji miejscowością, która ograniczy wydawanie nowych licencji. Póki co jednak wydano pierwszy zakaz, który uniemożliwi właścicielom części nieruchomości ich udostępnianie zagranicznym gościom. Chodzi o przepis regulujący liczbę wejść, które musi posiadać mieszkanie wystawione na Airbnb.

Zbyt wielu turystów w Maladze

Malaga, jedno z najważniejszych miast słonecznej Andaluzji jest europejską stolicą ciepła. Nic dziwnego, że Polacy nie tylko chętnie latają tam na krótkie wakacje podczas jesiennych i zimowych miesięcy, ale także wykupują nieruchomości na całej długości gorącego wybrzeża Costa del Sol. Zarówno turustów jak i właścicieli nadmorskich apartamentów mogą więc zmartwić najnowsze zmiany, jakie zostały wdrożone w hiszpańskim mieście. Mają one na celu stopniowe ograniczanie możliwości korzystania z prywatnych obiektów przez zagranicznych gości. Ten popularny od lat model turystyki nie podoba się przede wszystkim mieszkańcom miast, którzy skarżą się na zbyt wysokie ceny najmu.

Nowe przepisy Airbnb

Pierwszym krokiem w stronę ograniczenia Airbnb w Maladze jest niedawno nałożony zakaz korzystania z tego samego wejścia przez właścicieli i turystów. W praktyce oznacza on, że obiekty wynajmowane w blokach mieszkalnych będą musiały mieć osobne, niezależne wejście, przez które będą wchodzić goście. „Zasada ta nie będzie miała zastosowania do około 8 tys. istniejących już apartamentów turystycznych w Maladze, lecz wyłącznie do tych, które zostały zarejestrowane po zatwierdzeniu dekretu w sprawie mieszkań turystycznych w lutym ubiegłego roku” – napisano w artykule The Olive Press. To jednak niejedyne zmiany.

Jak pisze Fly4free.pl, burmistrz Francisco De la Torre zwrócił się do Ministerstwa Turystyki o wprowadzenie podatku od noclegów w miejscach uznanych za wynajem krótkoterminowy. Airbnb uważa jednak, że takie plany mogłoby tylko zaszkodzić popularnej wśród turystów miejscowości i przypomina losy innych regionów. „Rok po wprowadzeniu zakazu wynajmu krótkoterminowego w Nowym Jorku ceny mieszkań nadal rosną, a podróżni płacą rekordowo wysokie ceny za noclegi w hotelach. W Szkocji wprowadzenie restrykcyjnych przepisów dotyczących wynajmu krótkoterminowego miało szkodliwy wpływ na branżę turystyczną i gospodarkę” – czytamy w artykule opublikowanym na platformie rezerwacyjnej.

Czytaj też:
W sezonie będzie drożej. Rewolucja na hiszpańskiej wyspie
Czytaj też:
Przeprowadziłem się na pół roku do Hiszpanii. Kilka rzeczy mnie naprawdę zaskoczyło

Opracowała:
Źródło: fly4free.pl/theolivepress.es/diariosur.es//news.airbnb.com