Już kolejny raz w tym tygodniu mamy do czynienia z trudną sytuacją na kolei. W poniedziałek 13 stycznia przez ostry atak zimy odwołano dziesiątki kursów, wiele było też opóźnionych. W środę 15 stycznia sytuacja wygląda bardzo podobnie, a zaczęło się już we wtorkowe popołudnie.
Ogromne opóźnienia na kolei
Pociągi są odwoływane w całej Polsce, a opóźnienia niektórych mają sięgać nawet 11 godzin. Tyle na połączenie trzeba czekać jeśli chcemy jechać linią Kolei Mazowieckich 51616 z Ciechanowa do Warszawy. Turyści czekają na peronach i marzną. Nikt nie może do końca przewidzieć, kiedy maszyna się pojawi i ruszy dalej. „Pasażerowie proszeni są o sprawdzanie informacji o połączeniach na bieżąco w Portalu Pasażera” – apelowała rzeczniczka PKP PLK Rusłana Krzemińska.
W niektórych częściach kraju jest szczególnie trudno. Obecnie największe opóźnienia występują trasach Warszawa-Gdańsk, Warszawa-Lublin oraz Warszawa-Łódź. Ruch na niektórych liniach jest całkowicie wstrzymany, część połączeń ma skrócone trasy, a na pasażerów czeka komunikacja zastępcza.
Na ten moment wiadomo, że pociąg relacji Dęblin-Warszawa Zachodnia (KM 21710), Gdynia Główna-Kraków Główny (IC 5300) oraz Namysłów-Lubliniec (PR 64540) wcale nie kursują. Z kolei opóźnienie na połączenie relacji Olsztyn Główny-Łódź Fabryczna (IC 5122) wynosi 614 minut. Podobnie jest jeśli chodzi o relację Gdynia Główna-Zakopane (IC 53170) – to 370 minut opóźnienia. Informacje na ten temat aktualizowane są na bieżąco na tablicach informacyjnych peronów oraz na stronie portalpasazera.pl.
Turyści, którzy są w drodze, narzekają na poczucie bezradności. O złej sytuacji informowali już wczoraj 14 stycznia. „W pociągu jest zimno, nikt nas o niczym nie informuje” – komentowała jedna z pasażerek dla TVN24. Informowała, że z wyjechała z Bydgoszczy o 18.12, a po tym, gdy maszyna się zatrzymała, tablica pokazywała, że opóźnienie wynosi 162 minuty.
PKP pokonane przez pogodę
Utrudnienia w ruchu pociągów spowodowane są warunkami pogodowymi. Problem stanowią marznące opady deszczu i oblodzenia sieci trakcyjnej. Niektóre maszyny wcale nie mogą ruszyć przed siebie. Mimo wszystko wciąż podejmowane są działania, by poprawić obecną sytuację. Sprawę komentowała rzeczniczka prasowa PKP PLK Rusłana Krzemińska. „Służby pracowały i pracują dalej, oczyszczając sieci trakcyjne i przecierając szlaki” – mówiła.
Przedstawiciele kolei przypominali, że już we wtorek 14 stycznia pojawiały się alerty zwiastujące utrudnienia. „Alert RCB nie kłamał. W całej Polsce gołoledź. Do jutra rana czekają nas poważne utrudnienia w ruchu pociągów z powodu marznących opadów i oblodzenia sieci trakcyjnych. Będą opóźnienia. Przyłączamy się do apelu kolegów z GDDKiA: Jeśli możecie, zostańcie w domach” – informował zarządca infrastruktury PKP Polskie Linie Kolejowe.
Czytaj też:
Sylwestrowa impreza w pociągu PKP. Pasażerowie witali nowy rok w drodzeCzytaj też:
„Widziałem pasażera we łzach”. Kilka godzin opóźnień i przekierowane loty