Luksusowa dzielnica Buenos Aires nie może pozwolić sobie dłużej na chaos, który powodują kapibary. Mieszkańcy i radni Nordelty dyskutują z rządem nad sposobami szybkiego spowolnienia rozmnażania się gigantycznych gryzoni. Wśród pomysłów pojawiło się m.in. podanie zwierzętom środków antykoncepcyjnych. Ekolodzy są jednak przeciwni tak drastycznym krokom podjętym ku kontroli populacji tego gatunku.
Kapibary to problem
Nie wszyscy postrzegają kapibary jak wielkie, urocze maskotki. Te zwierzęta znane ze swojego łagodnego usposobienia nie cieszą się dobrą opinią w dzielnicy Nordelta na północy Buenos Aires. Ekskluzywne sąsiedztwo pełne zamożnych mieszkańców nie może pozwolić sobie na stada grasujących ssaków, które na tych terenach rozmnażają się w zatrważającym tempie. Największe gryzonie świata walczą między sobą na ulicach, a także wchodzą do prywatnych ogrodów, w których są psy.
Według najnowszych danych liczba kapibar w tym miejscu wzrosła trzykrotnie w ciągu ostatnich trzech lat i wynosi już ponad 1000 osobników. Rząd stolicy Argentyny zatwierdził więc plan kontroli ich populacji, co oznacza sterylizację wybranych zwierząt oraz masowe podanie środków zapobiegających ciąży.
Ekolodzy mówią nie
Antykoncepcja w formie zastrzyku ma zostać podana w sumie 250 osobnikom, co ma zahamować rozmnażanie się kapibar na przynajmniej rok. Rządowym planom wyraźnie sprzeciwiają się ekolodzy, którzy uważają, że podmokłe tereny Nordelty to idealny ekosystem dla tych gryzoni. Obrońcy środowiska naturalnego krytykują przede wszystkim deweloperów, którzy przy budowie osiedli nie pomyśleli o utworzeniu specjalnych korytarzy umożliwiających przemieszczanie się zwierząt. Najważniejszym postulatem przeciwników antykoncepcji dla kapibar jest utworzenie rezerwatu, który gwarantowałby im bezpieczną przestrzeń do życia z dala od ludzi i zwierząt domowych. Nie wiadomo, w jakim zakresie ich głos ma szansę wpłynąć na ostateczne działanie państwa.
Czytaj też:
Plaga karaluchów przeraziła turystów. Uwielbiane wyspy walczą z problememCzytaj też:
Groźny wirus wykryty na Maderze. Wypoczywa tam wielu Polaków