Zakopane to zdecydowanie wciąż jeden ulubionych kierunków Polaków. Miejsce nazywane jest wręcz kultowym i choć niektórzy narzekają na tłumy i wysokie ceny, nadal zaglądają tam niezależnie od pory roku. Niebawem pojawiła się informacja, która mogłaby niektórych odstraszyć, chodziło o podwyżki opłat miejscowych, które pobiera się od turystów nocujących w mieście. Ostatecznie ma być lepiej, niż zapowiadano.
Obniżka zamiast podwyżki w Zakopanem
Sprawą zmiany w cenach opłat miejscowych zajmował się urząd miasta. Kilka dni temu pojawiły się informacje, że turyści, zamiast płacić 2 zł, zapłacą 2,50 zł. W czwartek 27 marca okazało się, że zdecydowano jednak o obniżce. Turyści zapłacą ostatecznie mniej niż do tej pory, czyli 1,90 zł. Wiadomo, ze nowa stawka jest już zatwierdzona przez burmistrza. W miniony czwartek radni ostatecznie przyjęli projekt.
„Uważam, że obniżka być może zachęci więcej przedsiębiorców do pobierania tej opłaty od turystów. Te pieniądze wspierają infrastrukturę turystyczną w mieście. A jak wiemy, musi być ona przygotowana nie na miasto liczące 25 tys. mieszkańców, ale na znacznie większy ruch. Pieniądze te są także na rozwój komunikacji miejskiej. To infrastruktura, która służy nie tylko turystom, ale i mieszkańcom, bo przecież oni też z tego korzystają” – mówił burmistrz.
Niespodziewana decyzja ma być ukłonem w stronę przedsiębiorców z branży turystycznej na terenie miasta i samych turystów. Ten nagły zwrot akcji z pewnością spodoba się wszystkim przyjezdnym, zwłaszcza tym, którzy wybierają się do Zakopanego w tym sezonie. Będą też tego złe strony, bowiem wpływy do budżetu miasta Zakopane spadną o ok. 140 tys. zł rocznie.
To początek zmian na lepsze
Decyzja o zmniejszeniu opłaty miejscowej w Zakopanem to tylko jeden z wielu ruchów, które mają być pozytywnie odbierane przez przyjezdnych. Od dawna wiadomo, że miasto pracuje też nad wprowadzeniem karty turysty z pakietem ulg i benefitów. Wszystko to ma wspierać branżę turystyczną i lokalnych przedsiębiorców.
Czytaj też:
Niezwykła atrakcja koło Zakopanego. Tu można poczuć się jak w JaponiiCzytaj też:
Prawdziwa zmora Zakopanego w końcu zniknie. Turyści poczują różnicę