Przykra sytuacja spotkała Polkę już kilka dni temu podczas pobytu w słonecznej miejscowości Side, w okolicy Antalyi. Mowa o miejscach popularnych wśród Polaków, a aktualnie sezon na wyjazdy tam właśnie trwa w najlepsze. Okazuje się, że w niektórych punktach turystycznych trzeba bardzo uważać. Wystarczy chwila nieuwagi, a za herbatę zapłacicie 1200 zł.
Polka oszukana w Turcji
O zdarzeniu dowiadujemy się za pośrednictwem tiktokowego filmiku na profilu o nazwie @anna_czarnowska. Tam jedna z Polek, która w Turcji była już wiele razy, opowiada, jak pierwszy raz w życiu dała się oszukać. Na miejscu wypoczywała wraz z rodziną i jak sama mówiła, weszła do sklepu przy promenadzie, który normalnie by ominęła, jednak zrobiła to w pośpiechu ze względu na dziecko. Szybko przekonała się, że to był błąd.
Pewna tego, ile kosztuje herbata i przekonana, że nie zapłaci za produkty więcej niż 70 euro, zdecydowała się na ich zakup. Jej podejrzenie wzbudził fakt, że poproszono ją o płatność kartą, jednak „poszła na rękę” sprzedawcy. Chwilę po wyjściu ze sklepu otrzymała powiadomienie, że z jej konta zniknęło aż 250 euro, czyli około 1200 zł.
„W pierwszej chwili myśleliśmy, że to błąd, ale później zaczęliśmy sobie składać kropki. Weszliśmy na opinie Google dotyczące tego sklepu i wszystkie były fatalne, i wszyscy zostali oszukani dokładnie w taki sam sposób” – komentowała pani Anna.
Turystka ostrzega innych
Po przykrym zdarzeniu Polka natychmiast ostrzegła innych i zdradziła, którego dokładnie sklepu należy unikać. Chodzi o Osmanlı (Ottoman) znajdujący się pod adresem Selimiye Mh., Liman Cd., 07330 Side Bld./Manavgat/Anta. Sprawdziliśmy i faktycznie, w Google Maps ma ocenę 1,5 gwiazdki.
Polka dodała także, że pomimo zawyżonego rachunku, towarów nie można zwrócić. Sprzedawca poinformował ją, że taka informacja jest widoczna na ladzie. Nie pozostało jej nic innego jak pogodzić się ze stratą pieniędzy.
Ta sytuacja może być przestrogą na wszystkich wyjeżdżających do Turcji, nawet tych, którzy w podróżowaniu czują się pewnie. Okazuje się, że nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś uśpi naszą czujność. Najgorzej bywa w punktach najbardziej popularnych. Najlepiej zawsze pytać o ceny w sklepach przed zapłatą i unikać podejrzanych sprzedawców.
Czytaj też:
Polka ostrzega przed zakupami w Dubaju. „Nie spodziewałam się tego w takim miejscu”Czytaj też:
Polka ostrzega po urlopie w kraju na Bałkanach. „Gorzej się nie dało”