Niedźwiedzie to z pewnością najgroźniejsze i największe drapieżniki zamieszkujące polskie i słowackie Tatry. Spotkanie z nimi może być przerażającym doświadczeniem, o czym niedawno przekonali się turyści, którzy próbowali uciekać przed ciekawskim misiem. Wówczas, gdyby nie zimna krew jednego z turystów i dzielna postawa, mogłoby dojść do tragedii.
Niedźwiedź pod schroniskiem w Dolinie Chochołowskiej. Poszedł oglądać krokusy?
W poniedziałek w mediach społecznościowych, a także w serwisie YouTube na kanale Tatromaniaka pojawiło się nagranie niedźwiedzia, który postanowił odwiedzić schronisko w Dolinie Chochołowskiej. Na wideo widać wyraźnie, że miś najpierw spokojnie podszedł blisko budynku schroniska, a po chwili uciekł.
Warto pamiętać, że Dolina Chochołowska jest obecnie miejscem bardzo chętnie odwiedzanym przez turystów. Wszystko za sprawą kwitnących tam krokusów, które w połączeniu z nadal ośnieżonymi górskimi szczytami tworzą niesamowite widoki.
Niedźwiedzie na szlaku na Kasprowy Wierch. TPN zamyka trasę
To nie jedyne nagranie z misiem w roli głównej, które w ostatnich dniach obiegło media społecznościowe. Również w poniedziałek Tygodnik Podhalański opublikował materiał, na którym ryczał mały niedźwiadek błąkający się po szlaku. W pobliżu nie było widać jego matki, ale można spodziewać się, że uważnie przyglądała się całemu zajściu i w razie zagrożenia ruszyłaby z pomocą maluchowi. Nie można również wykluczyć, że samica nie wybudziła się jeszcze ze snu zimowego, a także, że nie żyje. Sytuacji uważnie przyglądają się przedstawiciele TPN.
W związku z pojawieniem się niedźwiedziej rodziny Tatrzański Parko Narodowy podjął decyzję o zamknięciu od 23 kwietnia do odwołania kilku odcinków szlaków:
- zielony szlak turystyczny: Kuźnice – Myślenickie Turnie – Kasprowy Wierch (w obu kierunkach),
- szlak dojściowy z Goncisk do dolnej stacji kolei krzesełkowej w Dolinie Goryczkowej,
- szlak narciarski: Myślenickie Turnie – Wyżnia Goryczkowa Rówień (dolna stacja kolei krzesełkowej w Dolinie Goryczkowej, w obu kierunkach).
Czytaj też:
„Krokusowa gorączka” w polskich Tatrach. Kwiaty już cieszą oczy, ale widoki są nieco inne