Zbliżające się wakacje mogą nie być łatwym czasem dla podróżujących samolotami. W poniedziałek tanie linie lotnicze EasyJet poinformowały, że zmniejszają liczbę połączeń w okresie letnim. Jak wyjaśniono, to efekt zmniejszenia przepustowości przez lotnisko Gatwick, czyli drugi najruchliwszy międzynarodowy port lotniczy Londynu, i port Schiphol w Amsterdamie, co było konieczne z uwagi na problemy z niedoborem personelu na ziemi i w powietrzu.
EasyJet tnie loty
Brytyjski przewoźnik oświadczył, że spodziewa się zrealizowania w lipcu, sierpniu i wrześniu około 90 proc. swojej przepustowości sprzed pandemii. Z kolei w maju planował, że będzie to 97 proc. Oznacza to, że w nadchodzących miesiącach EasyJet może zlikwidować około 11 000 lotów. Jak zapewniono, większość klientów będzie mogła zmienić rezerwację na alternatywne loty, z których wiele odbędzie się w tym samym dniu, w którym pierwotnie miała odbyć się podróż. Linie lotnicze oświadczyły też, że będą jak najszybciej informować klientów o lotach, które zamierzają anulować.
Przewoźnik oświadczył, że cięcia będą też dotyczyć innych lotnisk w Europie, w tym w Paryżu i Genewie, ale nie podał szczegółów. Dyrektor generalny EasyJet Johan Lundgren, powiedział, że zmniejszenie teraz siatki połączeń zminimalizuje odwołania lotów w ostatniej chwili, które miałyby większy wpływ na klientów.
Walizki zalegające na Heathrow
Z kolei londyńskie lotnisko Heathrow poprosiło przewoźników korzystających z terminali drugiego i trzeciego, aby zredukowali o około 10 proc. swoje połączenia w poniedziałek, aby ograniczyć problemy spowodowane przez zalegające walizki. W piątek przestał działać system obsługujący bagaże. Walizki pasażerów nie trafiały do samolotów i nie były wydawane na taśmociągach, a pracownicy musieli układać je w wielkich stosach na terenie terminalu. Lotnisko poinformowało, że w poniedziałek utrudnienia dotknęły około 5000 pasażerów z 30 lotów.
Popandemiczne problemy
Lotniska i linie lotnicze w całej Europie zmagają się z kryzysem po pandemicznej przerwie, gdy w związku z zakazami lotów znacznie zredukowano personel. Zapełnienie tej luki wymaga czasu, a liczba pasażerów chcących skorzystać z podróży samolotami rośnie. Reuters zwraca uwagę, że braki kadry i strajki już tej wiosny spowodowały zakłócenia w Londynie, Amsterdamie, Paryżu, Rzymie i Frankfurcie. Kolejne strajki szykują się w Belgii, Hiszpanii, Francji i Skandynawii.
Czytaj też:
Chaos na amerykańskich lotniskach. Tysiące odwołanych lotów