List gończy za Wojtkiem z Zanzibaru. Został prawomocnie skazany

List gończy za Wojtkiem z Zanzibaru. Został prawomocnie skazany

Dodano: 
Założyciel marki Pili Pili
Założyciel marki Pili Pili Źródło:Facebook / Życie na Zanzibarze
Rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski przekazał portalowi Gazeta.pl że sąd zasądził poszukiwania listem gończym za Wojciech Ż. Znany jako Wojtek z Zanzibaru biznesmen jest założycielem uwielbianego przez celebrytów ośrodka Pili Pili.

Wojciech Ż., znany jako Wojtek z Zanzibaru, może mieć poważne problemy. Jak przekazała Gazeta.pl, gdański Sąd Okręgowy oczekuje na aktualną informację policji dotyczącą miejsca pobytu skazanego. Rzecznik placówki Tomasz Adamski poinformował, że sąd zasądził poszukiwania listem gończym. – W razie potwierdzenia, że skazany przebywa za granicą, zostanie wystawiony wniosek o wszczęcie poszukiwań międzynarodowych – dodał.

Wojtek z Zanzibaru i oszustwa

O gdańskim biznesmenie zrobiło się głośno w 2017 roku. To właśnie wtedy zaczął promować w mediach społecznościowych podróże na Zanzibar. Przy okazji reklamował założony przez siebie hotele Pili Pili. W jego obiektach zatrudnionych było kilkudziesięciu pracowników z Polski. Na egzotyczną wycieczkę skusiło się wielu celebrytów znanych z pierwszych stron gazet.

W lutym 2022 roku rajskie wakacje zamieniły się w koszmar. Wojtek z Zanzibaru niespodziewanie ogłosił zamknięcie Pili Pili. Turyści, którzy mieli wykupione wakacje, nie otrzymali zwrotu poniesionych kosztów. Biznesmen zapewniał, że działalność hoteli została wstrzymana jedynie na kilka miesięcy. Co więcej, czarterowe linie Enter Air, które wcześniej przewoziły na Zanzibar turystów z Polski, poinformowały, że w trybie natychmiastowym zrywają współpracę z Pili Pili. Byli pracownicy skarżyli się na opóźnienia w wypłatach pensji oraz zaległościach wobec dostawców i touroperatorów. Wojtek z Zanzibaru tłumaczył się kwestiami formalnymi.

Problemy z prawem Wojtka z Zanzibaru

Przedsiębiorca już wcześniej miał problemy z prawem. Polsat News ustalił, że w 2019 roku został skazany za oszustwa. Stwierdzono wówczas, że uczestniczył w "multiplikowaniu podmiotów gospodarczych", przez co chciał uniknąć zapłaty wierzytelności. Miał stawić się w zakładzie karnym, ale tego nie zrobił. Sąd Najwyższy 22 czerwca uznał kasację oskarżonego za bezzasadną, tym samym podtrzymując decyzję o skazaniu go na dwa lata i dwa miesiące więzienia.

- Wojciech Ż. jest prawomocnie skazany, wyrok podlega wykonaniu. W razie zatrzymania powinien zostać osadzony w zakładzie karnym - podkreślono w komunikacie Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Czytaj też:
Strajk pracowników Lufthansy. Ostre słowa przewoźnika

Źródło: Gazeta.pl