O schronisku Murowaniec na Hali Gąsienicowej wiele mówi się od kilku lat, a dokładnie od momentu, kiedy obiekt został ponownie otwarty po generalnym remoncie i zmianie kierownictwa. Z jednej strony budynek „wszedł w XXI wiek”, z drugiej wędrowcy często zarzucają, że nie ma on już nic wspólnego z tatrzańskim schroniskiem. Kontrowersje budzą m.in. wysokie ceny, a także „polityka toaletowa”.
Drogi wypad w Tatry. Za śniadanie w Murowańcu zapłacił 53 zł
Z naszą redakcją skontaktował się Mateusz, który wakacyjny urlop spędza w Tatrach. We wtorek wraz z grupą znajomych postanowił wybrać się na Zawrat i Świnicę szlakiem wiodącym przez Halę Gąsienicową. Ponieważ trasa była ambitna, cała grupa postanowiła zatrzymać się w schronisku Murowaniec, aby odpocząć, zjeść śniadanie i dopiero ruszyć w dalszą drogę.
„Znajoma zamówiła przy kasie parówki, jajecznicę i herbatę. Zapłaciła 28 zł i nie sprawdziła w cenniku, co ile kosztuje. Parówki dostała od razu, jak spytała o jajecznicę, to inny kasjer powiedział jej, że trzeba chwilę poczekać. Po dłuższej chwili zamieszania okazało się, że kasjerka nie usłyszała w zamówieniu jajecznicy i nie uwzględniła jej w rachunku” – relacjonował nam Mateusz, zaznaczając, że 18 zł za trzy parówki i dwie kromki chleba to dość wysoka cena.
Jeszcze więcej za swoją porcję śniadaniową musiał zapłacić inny towarzysz naszego czytelnika. „Zamówił kawę, szarlotkę i jajecznicę z boczkiem, cena 53 zł. Kawę i szarlotkę dostał od razu, na jajecznicę musiał chwilę poczekać. Czekał cierpliwie 10 min, po czym podszedł do kasy zapytać o jego zamówienie. Kasjerka powiedziała mu, że musi jeszcze 5 minut poczekać” – opowiadał Mateusz. Wspomniany posiłek został wydany po ok. 15 minutach oczekiwania. „Jajecznica z trzech jajek przygotowywana w 15 minut? Chyba po jajka musieli iść do ukrytego kurnika” – dodał. Mateusz zaznaczył również, że w schronisku nie panował wówczas duży ruch, a w podobnym czasie w Dolinie Pięciu Stawów wydawany jest cały obiad.
Jak dodaje nasz czytelnik, kontrowersje budzi również fakt, że pracownicy schroniska nie wydają klientom paragonów. Turyści muszą się o nie specjalnie dopraszać, a i wtedy nie ma gwarancji, że otrzymają je od kasjerów.
Kontrowersyjna „polityka toaletowa”
Nasz czytelnik zwrócił uwagę również na nietypowe podejście do kwestii skorzystania z toalety. W Murowańcu jest ona płatna 3 zł, ale kwotę tę można odzyskać poprzez skorzystanie z baru. 3 zł zostaną wówczas odjęte od naszego rachunku.
Problem pojawia się jednak, kiedy z toalety będziemy korzystać już po zamówieniu posiłku. Wówczas na zwrot nie możemy już liczyć. „Jeżeli chcemy drugi raz skorzystać z łazienki, np. umyć ręce po zamówionym w schronisku posiłku, to niestety ponownie musimy zapłacić 3 zł, które także możemy odzyskać przy kasie, ale dopiero jak ponownie coś zamówimy” – opisywał nasz czytelnik.
Ceny w Murowańcu. „To jeszcze schronisko, czy już hotel”?
Do wiadomości przesłanej naszej redakcji, załączone były również zdjęcie aktualnego cennika i pytanie, czy Murowaniec jest jeszcze schroniskiem, czy już górskim hotelem. Czarna kawa kosztuje tu 10 zł. Tyle samo zapłacimy za półlitrową butelkę Liptona, Mirindy, czy Pepsi.
Do jedzenia turyści mogą zamówić m.in. śniadanie polskie za 26 zł, jajecznicę z kiełbasą lub boczkiem za 19 zł, ewentualnie jaglankę za 17 zł. W menu znalazła się również pizza. Do wyboru jest m.in. salami za 38 zł, góralska lub wegetariańska za 42 zł. Porcja pierogów to koszt rzędu 26 zł.
Ceny na wakacjach cię zaskoczyły?
Lot był opóźniony albo go odwołano?
Wakacyjny kraj pozytywnie cię zaskoczył albo rozczarował?
Podziel się swoją historią i napisz do nas na [email protected]