Do zdarzenia doszło w niedzielny wieczór, 4 grudnia. Samolot brytyjskich linii lotniczych EasyJet wystartował z lotniska w krakowskich Balicach w kierunku Bristolu w Wielkiej Brytanii. Do celu miał dolecieć w ok. dwie i pół godziny.
Na pokładzie mogła znajdować się bomba
Jak donosi brytyjski dziennik „Daily Mail”, w trakcie lotu maszyna została przekierowana na lotnisko w czeskiej Pradze. Wylądowała tam po ok. godzinie lotu.
Powodem awaryjnego lądowania było zgłoszenie, że na pokładzie znajduje się bomba. Nie ujawniono jednak, kto i w jakich okolicznościach dokonał zgłoszenia.
„O godz. 22:50 przekierowany samolot z trasy Kraków-Bristol wylądował bezpiecznie na lotnisku w Pradze. Zgłoszono obecność podejrzanego ładunku wybuchowego na pokładzie. Wszystkie działania, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom i całemu ruchowi lotniczemu, są obecnie prowadzone przez czeską policję” – czytamy w komunikacie, opublikowanym na Twitterze przez obsługę lotniska w Pradze.
Alarm okazał się fałszywy
Na lotnisko zostali skierowani policyjni pirotechnicy, którzy przeszukali cały samolot. Na szczęście, kontrola nie wykazała, by na pokładzie znajdował się ładunek wybuchowy.
„Po kontroli pirotechnicznej w samolocie nie znaleziono żadnego niebezpiecznego przedmiotu” – uzupełniło praskie lotnisko.
To już kolejny tego typu przypadek, o którym informujemy na przestrzeni ostatnich tygodni. 13 listopada, z powodu alarmu bombowego samolot linii Ryanair z Poznania do Tel Awiwu musiał awaryjnie lądować w Debreczynie na Węgrzech. Natomiast 14 listopada samolot linii Wizz Air z Poznania do Londynu musiał wylądować w Paderborn w Niemczech.
Czytaj też:
Tanie loty z Warszawy na Islandię. Nowe linie lotnicze wchodzą do Polski!Czytaj też:
Ryanair kpi z niemieckiej reprezentacji. Na memie także Wojciech Szczęsny