W 2022 prawdziwym hitem w Niemczech okazał się wakacyjny bilet za 9 euro, w ramach którego można było podróżować komunikacją miejską i kolejami regionalnymi przez miesiąc bez żadnych ograniczeń. Już w przyszłym roku Niemcy mają wprowadzić stały bilet w cenie 49 euro, który będzie dostępny dla każdego.
227 zł i jedziesz, gdzie chcesz. Niemcy wprowadzą tanie bilety
O nadchodzących zmianach w sektorze komunikacji publicznej poinformował serwis deutschland.de współpracujący z niemieckim Ministerstwem Spraw Zagranicznych w Berlinie. Z informacji przekazanych przez portal wynika, że kanclerz Olaf Scholz i ministrowie krajów związkowych osiągnęli porozumienie ws. finansowania nowego projektu.
Dzięki temu już w przyszłym roku Niemcy i turyści będą mogli kupić miesięczny bilet za 49 euro, czyli ok. 227 zł. Za sprawą takiego rozwiązania możliwe będzie korzystanie z komunikacji miejskiej, a także kolei regionalnych w całych Niemczech. Płacimy raz i przez miesiąc możemy zwiedzać cały kraj.
Warto dodać, że bilet za 49 euro to idealny sposób na oszczędzanie. Dobowy bilet na komunikację miejską w Berlinie w podstawowej wersji (strefa A i B) kosztuje 8,80 euro. Karta tygodniowa to wydatek rzędu 36 euro. Widać zatem wyraźnie, że wspólny bilet dla całego kraju pozwoli wiele zaoszczędzić, zwłaszcza jeżeli planujemy dużo podróżować.
Tańsze bilety ucieszą niemieckich aktywistów
W minionych miesiącach na terenie całego kraju niemieccy aktywiści urządzali akcje protestacyjne polegające m.in. na przyklejaniu się do pasów startowych na lotniskach w Berlinie i Frankfurcie. W ten sposób próbowali zwrócić uwagę na zmiany klimatu, a także swoje postulaty. Jednym z nich było wprowadzenie tańszych biletów.
Nie sposób ukryć, że tańsza komunikacja zbiorowa sprawi, że wiele osób zrezygnuje z podróży samochodami na rzecz bardziej ekonomicznych pociągów, czy autobusów. Dzięki temu powinno dojść do znaczącego spadku emisji szkodliwych spalin.
Czytaj też:
Chaos na warszawskim dworcu PKP. Opóźnienia największą zagadkąCzytaj też:
Strajki na lotniskach obleganych przez Polaków. Jak wygląda sytuacja?