Przerażające odkrycie w walizce. Aż trudno w to uwierzyć

Przerażające odkrycie w walizce. Aż trudno w to uwierzyć

Dodano: 
Wąż w walizce
Wąż w walizce Źródło:Instagram / TSA
Każdy, kto choć raz podróżował samolotem, dobrze wie, że zasady przewozu w bagażu podręcznym są bardzo surowe. Mimo tego nie brakuje odważnych, którzy próbują nagiąć przepisy. Jednak to, co znaleźli celnicy w tej walizce, przekracza wszelkie granice.

Amerykanie regularnie popisują się niezwykłą kreatywnością, próbując przemycić na pokład samolotu niedozwolone przepisy. Broń ukryta w maśle orzechowym, czy konsoli to dopiero początek długiej listy. W ostatnim czasie prawdziwą plagą są próby przemycenia zwierząt w niewielkich plecakach i walizkach. Po psie przyszedł czas na boa dusiciela.

Przerażające odkrycie w walizce. Wszystko pokalało prześwietlenie

Do nietypowego zajścia doszło na międzynarodowym lotnisku Tampa na Florydzie 15 grudnia, jednak szczegóły zdarzenia dopiero teraz zostały przekazane szerszej publiczności. Opis nietypowego zdarzenia amerykańska Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA) opublikowała w mediach społecznościowych.

Zdjęcia, a także szerszy opis pojawiły się na Twitterze oraz Instagramie agencji. Podczas rutynowej kontroli okazało się, że jeden z pasażerów w bagażu podręcznym próbuje przemycić węża, a dokładnie mierzącego ok. 1,2 metra boa dusiciela.

Przedstawiciele agencji postanowili przekazać informację o wężu w dość zabawny sposób. „Nasi funkcjonariusze z lotniska w Tampie nie uznali tego za hissssssteryczne” – czytamy we wpisie. Kontrolerzy porównali również węża do spaghetti, a także dodali, że na pokład większości linii lotniczych „nie prześlizgnie się” nawet lina. „Linie lotnicze nie pozwalają na żadne liny w torbach podręcznych i tylko kilka pozwala im prześlizgnąć się w sprawdzonych torbach, jeśli są prawidłowo zapakowane” – dodali przedstawiciele TSA.

Zwierzęta w bagażach podręcznych w USA nie są nowością

Co ciekawe, to nie pierwszy raz, kiedy w ostatnich tygodniach na amerykańskim lotnisku znaleziono zwierzę w bagażu podręcznym. W ten sposób pasażerowie próbowali już przewieźć kota, a emocje internautów rozgrzała również historia psa spakowanego do plecaka.

TSA przypomina, że przewóz zwierząt jest legalny, o ile pozwala na to linia lotnicza. Dodatkowo pupil musi być zapakowany do specjalnego transportera. Podczas przechodzenia przez bramkę kontrolną transporter zostanie prześwietlony, a pupil wraz z właścicielem powinien przejść przez bramkę bezpieczeństwa.

Czytaj też:
Makabryczne odkrycie na lotnisku. Wszystko pokazało prześwietlenie
Czytaj też:
Tak oszukali Ryanaira. Z tego sposobu może skorzystać każdy

Opracowała:
Źródło: Instagram / TSA