Wizyta na lotnisku wydaje się czymś normalnym i bezpiecznym. Większość z nas regularnie pojawia się w takim miejscu, przynajmniej raz do roku, gdy wybiera się na zagraniczny urlop. Niestety niezależnie od tego, gdzie jesteśmy, nie możemy tracić czujności, bo jest szansa, że znajdziemy się w niespodziewanym zagrożeniu. Jednym z nich może być np. alarm bombowy, który często wszczynany jest z powodu samotnie pozostawionych bagaży, czasem jednak mowa o innych skomplikowanych problemach technicznych. Z takimi spotkała się jedna z kobiet na lotnisku w Indonezji.
Tragedia na lotnisku. Wszystko przez awarię
Do tragicznej sytuacji doszło na wspomnianym indonezyjskim lotnisku Medan-Kuala. Po trzech dniach od zdarzenia znaleziono ciało kobiety, która z powodu awarii windy nie miała szans na ratunek. Okazało się, że po tym, jak turystka weszła do kabiny, zaczęły się problemy – nie mogła wysiąść. Dźwig był dwustronny, co skomplikowało sprawę – w pewnym momencie otworzyły się drzwi, ale nie te, które powinny.
W sieci szybko zaczęło krążyć wideo dokumentujące zdarzenie. Widać było na nim, że kobieta ma problem z opuszczeniem windy. Po tym, jak drzwi znajdujące się za jej plecami nagle się otworzyły, zaczęła wciskać różne przyciski na panelu, licząc na to, że któryś zadziała. Gdy to nie poskutkowało, wyjęła telefon, by wezwać pomoc.
Kobieta nie przeżyła awarii. Ciało znaleziono w szybie
Niestety, bywa, że trudne sytuacje i wypadki na lotniskach czy w samolotach zdarzają się pomimo ostrożności i często są niespodziewane. Tak było też w tym przypadku. Po tym, jak kobieta zauważyła, że drzwi windy, do których skierowana jest twarzą, nie chcą się otworzyć, zaczęła rozsuwać je rękami – niestety po tym, gdy spróbowała wyjść, spadła w przepaść.
Z informacji podawanych przez portal The Straits Times wynika, że ciało znaleziono dopiero po trzech dniach, gdy z windy zaczął wydobywać się nieprzyjemny zapach. Po tym, gdy dokonano tragicznego odkrycia, natychmiast zaczęła się akcja wydobywania zwłok, sprawdzono też monitoring, który ujawnił, co się stało.
Po analizie całej sytuacji pracownicy lotniska zwrócili uwagę, że winda nie działała prawidłowo, a kobieta wymusiła otwarcie drzwi. Z kolei członkowie rodziny zarzucają im kłamstwo, twierdząc, że to niemożliwe, by otworzyć windę jedną ręką. Brat poszkodowanej zgłosił sprawę na policję i zarzucił kierownictwu Medan-Kuala, że zabezpieczenia w windzie były zbyt słabe.
Czytaj też:
Samolot Arsenalu zapalił się na lotnisku. O włos od tragediiCzytaj też:
O krok od tragedii na pokładzie Ryanaira. Pasażerowie przeżyli chwile grozy