Alarm bombowy na polskim lotnisku. Na jednej akcji się nie skończyło

Alarm bombowy na polskim lotnisku. Na jednej akcji się nie skończyło

Dodano: 
Lotnisko
Lotnisko Źródło: Shutterstock / bubutu
Za nami kolejna akcja z alarmem bombowym w tle. Tym razem doszło do niej w Poznaniu. Wszystko przez zapominalskich pasażerów. Na miejscu ewakuowano około 100 osób.

Alarmy bombowe wszczynane przez nieodpowiedzialnych turystów są niestety codziennością na wielu światowych lotniskach. Wystarczy spojrzeć na polskie miasta, by wiedzieć, że tego typu akcje są sporym problemem. Całkiem niedawno pewien mężczyzna w Krakowie nastraszył wszystkich bombą, tylko dlatego, że był zły na obsługę samolotu. Tym razem poruszenie wywołał pozostawiony bagaż. Straże musiały też zmierzyć się z innymi wyzwaniami.

Alarm bombowy w Poznaniu. Znów zawinili turyści

Do nieprzyjemnej sytuacji doszło w piątek 18 maja. W porcie Poznań-Ławica otrzymano informację, że w hali przylotów znaleziono pozostawiony samotnie bagaż. Na miejsce musiała zostać wezwana Straż Graniczna oraz pirotechnicy. Nie obyło się bez ewakuacji – ze strefy potencjalnego niebezpieczeństwa musiało wycofać się aż 100 osób.

Po przeskanowaniu bagażu okazało się, że nikomu nic nie grozi, a w bagażu znajdują się wyłącznie rzeczy osobiste. Jako że nie udało się zidentyfikować właściciela, rzeczy zostały oddane do specjalnego biura. Wspomniana akcja to jednak nie wszystko, bo tego samego dnia na miejscu podczas odprawy inny pasażer oświadczył, że ma przy sobie bombę. Okazało się, że bez powodu chciał zrobić „tylko” śmieszny żart.

Jak zwykle przy tego typu akcjach nie odbyło się bez kontroli funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy musieli podjąć czynności służbowe. Skończyło się na tym, że turysta nie został wpuszczony na pokład samolotu.

Alarm bombowy to nie wszystko, życie utrudnił też inny pasażer

Alarmy bombowe to niejedyne niedogodności, jakie czekały Straż Graniczną tego dnia. Na lotnisku pojawił się również agresywny 38-letni turysta. Był to Polak, który przyleciał na miejsce z Norwegii. Problemem było jego agresywne zachowanie – funkcjonariusze otrzymali komunikat, że ten głośno się zachowuje, jest napastliwy i obraża innych pasażerów.

Agresywne zachowania turystów na lotniskach czy w samolotach zawsze są powodem do niepokoju i natychmiast muszą być powstrzymywane. Zdarza się, że czasem nawet przy osobach z ochrony dochodzi do pobić pracowników linii czy innych poważnych konsekwencji. Na nieodpowiednią postawę Polaka w Poznaniu wpłynął wyczuwalny alkohol. Po tym jak na miejscu pojawili się funkcjonariusze, mężczyzna został zakuty w kajdanki i zawieziony na izbę wytrzeźwień. Skończyło się również na mandacie w wysokości 500 zł.

Czytaj też:
Poleciał do Gdańska, bagaż został we Wrocławiu. Ewakuacja na lotnisku
Czytaj też:
Awantura w Katowicach. Niesforny pasażer nie został wpuszczony na pokład

Opracowała:
Źródło: nadodrzanski.strazgraniczna.pl