Kolejny europejski kraj wprowadza limity. Chce ograniczyć liczbę turystów

Kolejny europejski kraj wprowadza limity. Chce ograniczyć liczbę turystów

Dodano: 
Paryż
Paryż Źródło:Unsplash
Pojawia się coraz więcej doniesień na tem ograniczeń, jakie w te wakacje przygotują dla turystów władze popularnych krajów. Okazuje się, że limity mają zostać wprowadzone także dla przyjezdnych w najpopularniejszym turystycznym państwie na świecie.

Władze wielu regionów we Włoszech zamierzają rozprawić się z tłumami, jakie napływają tutaj w sezonie wakacyjnym. Florencja będzie miała limit turystów, a na wielu plażach Sycylii i Sardynii wprowadzona zostanie obowiązkowa rezerwacja, a także opłata za wstęp.

Jakiś czas temu do sieci trafiła informacja o tym, że 14 lipca ograniczenia zaczną obowiązywać również na francuskiej wyspie Bréhat, która leży w regionie Bretania, w departamencie Côtes-d’Armor. Wszystko dlatego, że niewielki turystyczny region pewnego dnia odwiedziło 15 razy więcej turystów niż liczy jego populacja.

W ciągu jednego dnia na wyspę będzie mogło dopłynąć z lądu zaledwie 4700 osób. Ograniczenia będą obowiązywały do 25 sierpnia. Okazuje się, że podobne zasady mogą zacząć zaraz obowiązywać także we Francji kontynentalnej.

Francja wprowadzi limity dla turystów

Francja chce rozprawić się z nadmierną turystyką. Wszystko po to, aby zapewnić mieszkańcom większy komfort i zadbać o środowisko. Władze zamierzają powstrzymać tłumy turystów, które co roku zalewają zabytki i skarby przyrody. Urzędnicy wiedzą jednak, że nie będzie to łatwe.

Minister turystyki Olivia Gregoire przedstawiła plan uregulowania ruchu odwiedzających w najpopularniejszych miejscach i przedstawiła strategię walki z „nadmierną turystyką”.

Problem w wielu miejscach

W wielu krajach na całym świecie liczba turystów znacznie rośnie, szczególnie po tym, kiedy zniesiono bariery związane z pandemią koronawirusa. We Francji znajduje się mnóstwo zabytków i atrakcji turystycznych, w pobliżu których gromadzi się najwięcej ludzi. Punkty te są przytłoczone liczbą odwiedzających.

Na słynnej plaży Etretat nad kanałem La Manche, która odnotowała gwałtowny wzrost liczby turystów dzięki serialowi Netflixa pt. „Lupin”, na 1200 mieszkańców przypada dziennie 10 000 turystów w szczycie sezonu.

„Ten masowy napływ kończy się deptaniem i erozją klifów, a w konsekwencji poważnie im zagraża” – powiedział współprzewodniczący stowarzyszenia mieszkańców Etretat Tomorrow, Shai Mallet.

Lokalni zauważają też, że goście zaglądają w te miejsca na kilka godzin, ale nie wchodzą do restauracji, czy nie korzystają z hoteli. Dlatego też nie przynosi to korzyści ekonomicznych dla tutejszej gospodarki.

Rząd Francji postanowił zareagować po tym, jak okazało się, że w Paryżu brakuje mieszkań, gdyż właściciele wolą wynajmować je krótkoterminowo turystom niż na długi okres.

W tym roku kraj spodziewa się napływu 37 mln podróżnych, ale ustalane są limity, który zminimalizują ich wpływ na otoczenie.

A Park Narodowy Calanques w pobliżu Marsylii zapowiedział, że przez następne pięć lat będzie utrzymywał system bezpłatnej rezerwacji wizyt w słynnych zatoczkach Sugiton. Zostały one wprowadzone w czasie pandemii i doskonale się sprawdzają. Na miejsce wpuszcza się zaledwie 400 osób dziennie w lipcu i w sierpniu.

„Musimy chronić wrażliwe obszary, straciliśmy 30 procent naszej różnorodności biologicznej w ciągu 25 lat” – powiedział Didier Arino, szef grupy doradczej Protourisme.

Rząd przyznaje, że 80 procent rocznej działalności turystycznej koncentruje się na zaledwie 20 procentach kraju – stąd nacisk na zachęcanie odwiedzających do odkrywania mniej znanych części Francji.

Czytaj też:
Na ulubionej wyspie Polaków chcą wprowadzić ważny zakaz. Winą znów złe zachowanie turystów
Czytaj też:
Chorwacja wprowadzi poważne zmiany. Podróżowanie będzie o wiele łatwiejsze

Opracowała:
Źródło: euronews.com