Górskie szlaki bez tłumów? W Polsce są jeszcze takie miejsca

Górskie szlaki bez tłumów? W Polsce są jeszcze takie miejsca

Dodano: 
Bieszczady
Bieszczady Źródło:Shutterstock / Pawel Kazmierczak
Góry bez tłumów i to w środku lata? To wydaje się niemożliwe, a jednak są w Polsce szlaki, na których turyści mogą obcować z przyrodą niemal sam na sam. Góry Sowie, Gorce czy Rudawy Janowickie nie zostały jeszcze odkryte, a są piękne i dostarczą nie mniej wrażeń niż zatłoczone szlaki w okolicach Zakopanego.

Tłumy nad Morskim Okiem, kolejka do wejścia na szczyt Giewontu i turyści, którzy nie przestrzegają zasad ruchu jednokierunkowego przy wchodzeniu na Śnieżkę. Polskie góry w wakacje kojarzą się wszystkim z przepełnionymi szlakami i schroniskami, w których trudno o wolne miejsce. Tymczasem na południu naszego kraju wciąż kryje się wiele tras, które przyniosą upragniony odpoczynek. Redakcja Magazynu Travelist przygotowała zestawienie miejsc w polskich górach, w których można naprawdę odpocząć i to w samotności.

Drabina dla wytrwałych w Górach Wałbrzyskich

Góry Wałbrzyskie leżą zaledwie godzinę drogi od Wrocławia. Pasmo oplatające Wałbrzych, jest nieco zapomniane i odwiedzane jedynie przez górskich „wyjadaczy”. To idealny wyborów dla wszystkich szukających ucieczki od wielkomiejskiego zgiełku. Na jednym z najwyższych szczytów – Chełmcu (851 m n.p.m.) znajduje się 45-metrowy krzyż. Najbliższą okolicę można podziwiać z XIX-wiecznej wieży widokowej. Jest ona jedynie otwarta dla turystów w piątki, soboty i niedziele. Co ciekawe, Chełmiec, mimo że widnieje w Koronie Gór Polski jako najwyższy szczyt, znalazł się tam zupełnie przez pomyłkę. Ostatnio, po dokonaniu ponownych pomiarów na miano królowej Gór Wałbrzyskich zasłużyła Borowa (853 m n.p.m). Tam również znajduje się 15-metrowa wieża widokowa.

Góry Wałbrzyskie słyną przede wszystkim z przewyższeń. Mimo że są zaliczane do niższych gór, to podejścia, jakie trzeba pokonywać na trasie, stanowią wyzwanie nawet dla osób obdarzonych żelazną kondycją. Ci najwytrwalsi biorą sobie za cel tzw. Drabinę Wałbrzyską. To blisko 80 kilometrów szlaków obejmujących ponad 30 szczytów – również w sąsiednich Górach Kamiennych. Łączne przewyższenie, jakie trzeba pokonać na tym dystansie, wynosi aż 4 tysiące metrów. Dodatkowo wiele podejść nie bez powodu, jest nazywanych „ścianą płaczu”.

Spokój w sąsiedztwie tatrzańskich szlaków, czyli Gorce

Odkryto je w XIX wieku. Gorce to pasmo górskie położone w Beskidach Zachodnich. Ze względu na swoje położenie mogą dać chwilę oddechu od znacznie popularniejszych Tatr lub stanowić główny punkt weekendowego wyjazdu, a nawet dłuższego urlopu. Kulminacyjnym punktem każdej wycieczki jest tu Turbacz (1310 m n.p.m.). Na najwyższy szczyt tego pasma górskiego można się dostać kilkoma trasami. Od Nowego Targu warto ruszyć zielonym szlakiem. Droga przez Halę Bukowinę Waksmundzką, Polanę Solnisko, Wisielakówkę czy Polanę Świderową prowadzi prosto do Schroniska PTTK im. Władysława Orkana. Po drodze mija się Jezioro Czorsztyńskie.

Góry

Oaza spokoju w Rudawach Janowickich

Rudawy Janowickie są położone na północ od Gór Kaczawskich, około 30 minut jazdy samochodem od Wałbrzycha i Jeleniej Góry. To prawdziwa melodia dla uszu szukających ciszy. Rudawy Janowickie – poza turystycznymi Kolorowymi Jeziorkami – są prawdziwą oazą spokoju. Niskie (najwyższy szczyt Skalnik ma raptem 945 m n.p.m.) i stosunkowo łagodne stoki sprzyjają całodziennym wędrówkom. Wycieczkę warto rozpocząć w Janowicach Wielkich i stąd zielonym szlakiem udać się przez ruiny XIV-wiecznego Zamku Bolczów w kierunku Schroniska PTTK „Szwajcarka”. Po krótkim odpoczynku można odwiedzić pobliskie szczyty – Lwią Górę (718 m n.p.m.) i Sokolik (642 m n.p.m.).

Znakiem rozpoznawczym Rudaw Janowickich są formacje skalne. Dlatego, planując wycieczkę na swojej trasie, warto uwzględnić przynajmniej te najciekawsze z nich – Skalny Most czy Starościńskie Skały.

Kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich

Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady

Kto chociaż raz nie chciał „rzucić wszystkiego i wyjechać w Bieszczady”? Te dwa pasma górskie, jak żadne inne w Polsce, kojarzone są z dzikością i długimi godzinami samotnych wędrówek. Wprawdzie w wakacje trudno o samotność w Tarnicy czy Połoninie Wetlińskiej, to jednak w tamtych rejonach wciąż można znaleźć szlaki, na których można poczuć swoistą górską intymność. Jednym z nich jest Bukowe Berdo. Czterogodzinny spacer z Mucznego, między innymi przez Połoninę Dźwiniacką czy Szołtynię, to gwarancja pięknych widoków i oddechu od zgiełku miasta.

Samotnie można poczuć się także na trasie prowadzącej na Łopiennik (1069 m n.p.m.) z Jabłonek w Bieszczadach Zachodnich. Sam wierzchołek jest zalesiony, jednak nie odbiera to w żadnym stopniu przyjemności z tej blisko 3-godzinnej wycieczki. W drodze powrotnej warto zrobić pętlę szlakami niebieskimi i zielonymi, by przejść kolejno przez szczyty Durna (979 m n.p.m) i Wolter (836 m n.p.m.).

Połonina Wetlińska w Bieszczadach. Zdjęcie ilustracyjne

Najbardziej tajemnicze góry w Polsce, czyli Góry Sowie

Nie bez powodu o Dolnym Śląsku mówi się, że jest tajemniczy. Prym wiodą Góry Sowie – najwyższe pasmo Sudetów Środkowych i co ciekawe – jedyne, które w całości jest położone w Polsce. Powierzchnia 200 km kw. kryje w sobie sztolnie hitlerowskiego projektu Riese, a według wędrujących po tych terenach, można tam wyczuć specyficzną dla tego miejsca energię.

Dodatkowo zalesione, bardzo dobrze opisane szlaki, sprzyjają także całodziennym wędrówkom. Niskie góry (najwyższy szczyt Wielka Sowa to raptem 1015 m n.p.m.) są przyjazne, zarówno doświadczonym, jak i początkującym piechurom. Poza popularną górą należącą do Korony Gór Polski, pozostałe szlaki nie należą do zatłoczonych. A czasami przez wiele godzin wędrówki trudno jest spotkać innego turystę. Najciekawszym szlakiem jest ten prowadzący od Głuszycy przez Dolinę i Przełęcz Marcową na Włodarz (811 m n.p.m) czy Kalenica (964 m n.p.m.), którą można zdobyć, zaczynając wędrówkę od Leśnego Dworku.

Czytaj też:
Nieoczywiste miejsca na letni urlop. Bez upałów i tłumów turystów
Czytaj też:
Perła Bałkanów nieodkryta przez turystów. Dużo taniej niż w Chorwacji

Źródło: WPROST.pl