W Międzyzdrojach regularnie odczuwany jest niepokój, a wszystko z powodu wilka, który uciekł z parku narodowego i teraz ciągle pojawia się w miejscach uczęszczanych przez ludzi. Choć nie jest bardzo groźny, to jednak coraz częściej daje się we znaki. Biega po plaży, skacze do turystów w ogródkach turystycznych i chce zabierać jedzenie. Wciąż trwają próby schwytania drapieżnika.
Wilk na wolności w Międzyzdrojach
Wilk, o którym mowa, to już właściwie gwiazda. Kamyk, bo tak się wabi, wspominany jest w mediach od 2020 roku. Znaleziono go wtedy w rowie między Rekowem a Dobropolem. Znajdował się w bardzo złym stanie – prawdopodobnie został potrącony przez samochód. W wyniku wypadku zwierzę straciło jedną łapę i do dziś pozostaje niepełnosprawne.
Po tym, jak wilk doszedł do siebie, trafił do Wolińskiego Parku Narodowego, stamtąd jednak uciekł i od kwietnia tego roku regularnie widywany jest w centrum Międzyzdrojów. Sprawa niepokoi mieszkańców. Ci mieli okazję widywać go zarówno rano, jak i wieczorem.
W sezonie turystycznym pojawiało się mnóstwo skarg dotyczących tego, że zwierzę zbliżało się do ludzi w ogródkach i wymuszało jedzenie. Jedna z kobiet w lipcu tego roku spotkała Kamyka na plaży – biegał, skakał i wyglądał na oswojonego. Jako że nikt z obecnych tam ludzi nie wiedział, że to poszukiwany drapieżnik, znów udało mu się zbiec, zanim ktokolwiek wezwał pomoc.
Wilk z Międzyzdrojów poszukiwany. Mamy komentarz w sprawie
Jak wiadomo, sezon turystyczny się kończy, a przed nami coraz chłodniejsze dni. Zwierzę będzie miało utrudniony dostęp do zdobywania pożywienia w mieście – ogródki zostaną zamknięte, a turyści przestaną wyrzucać resztki do kosza. Dodatkowym utrudnieniem dla wilka jest jego niepełnosprawność – istnieją duże szanse, że przez nią samotnie nie przetrwa mroźnej pory roku.
W ostatnich dniach wilk znów widywany był w okolicach plaży i promenady. Każdy, kto miałby z nim styczność, powinien jak najszybciej zgłosić sprawę straży WPN, dzwoniąc pod specjalny numer alarmowy. Nie wolno go dokarmiać. Tylko dzięki schwytaniu Kamyka, będzie można ponownie umieścić go w zagrodzie parku narodowego.
W sprawie skontaktowaliśmy się z dyrektor Wolińskiego Parku Narodowego, Wiolettą Nawrocką, która przekazała, że wiele osób interesuje się kwestiami związanymi z wilkiem. – Do akcji poszukiwawczej zaangażowana jest straż parku i służba ochrony parku i wszędzie podawane są też telefony alarmowe. Turyści często nie pomagają w jego uchwyceniu. Ludzie z jednej strony go dokarmiają, z drugiej rzucają w niego kamieniami, on nie może czuć się pewnie, a z drugiej strony znalazł sobie już w Międzyzdrojach swoje terytorium, gdzie ciągle się pojawia, głównie przy plaży – mówi w rozmowie z WPROST.pl.
Dowiedzieliśmy się, że regularnie podejmowane są próby złapania Kamyka. – Ostatnio mieliśmy kolejną próbę uchwycenia wilka, próbowano mu podać parówki z lekiem uspokajającym, bo zależało nam na tym, by nie strzelać nim w zwierzę. Niestety on nauczył się już to wyczuwać, a osoby pojawiające się gdzieś w oddali, czy robiące zdjęcia, nie pomagają. Łatwiej może być już niedługo, bo sezon się kończy i turystów będzie mniej. Mamy nadzieję, że gdy na terenie parku i w centrum zacznie być spokojniej, to złapanie i przetransportowanie wilka na żubrowisko okaże się łatwiejsze – mówiła przedstawicielka parku narodowego.
Czytaj też:
Turyści w Chorwacji zagrożeni. U wybrzeży grasuje agresywny żółwCzytaj też:
Ataki ryb w popularnym kurorcie w Hiszpanii. Ostrzeżenia dla turystów