Turyści z całego świata chcą zwiedzić ten kraj. Władze będą walczyć z nadmierną turystyką

Turyści z całego świata chcą zwiedzić ten kraj. Władze będą walczyć z nadmierną turystyką

Dodano: 
Japonia
Japonia Źródło:Unsplash
Wygląda na to, że Japonia cieszy się obecnie prawie tak samo dużym zainteresowaniem jak przed pandemią koronawirusa. A to oznacza, że wiele miejsc jest zatłoczonych. Władze kraju zamierzają z tym walczyć. Jak zamierzają rozprawić się z nadmierną turystyką?

Jakiś czas temu informowaliśmy o tym, że turyści tłumnie powrócili w okolice japońskiej góry Fudżi. Najwyższy szczyt kraju zmaga się z oblężeniem i dochodzi tu do absurdalnych sytuacji. Po pierwsze tworzą się tu ogromne kolejki, po drugie znajduje się tu mnóstwo śmieci, a do tego można zaobserwować wędrowców kompletnie nieprzygotowanych do podbijania takiego szczytu – potrafią to robić np. w sandałach.

Wygląda na to, że Fudżi to niejedyne miejsce w Japonii, które chcą odwiedzić osoby z całego świata. Całe państwo zmaga się z nadmierną turystyką, ale władze mają już plan, jak jej zaradzić.

Japonia będzie walczyć z nadmierną turystyką

W związku z masowymi powrotami zagranicznych gości po pandemii Covid-19 Japonia przedstawiła nowe plany przeciwdziałania problemom związanym z nadmierną turystyką. Główne punkty, na których chcą się w tej kwestii skupić władze, to wzmocnienie systemu transportu w dużych miastach i... przyciągnięcie gości do mniej znanych obszarów wiejskich. Obecnie bowiem goście koncentrują się na dużych miastach typu Tokio.

Ministerstwo turystyki przedstawiło swój wstępny plan zapobiegania nadmiernej turystyce i podsumowało dotychczasowe wysiłki podjęte w tym celu na obszarach całego kraju.

Lepszy transport i promowanie mniej znanych miejsc

Nowy plan obejmuje wzmocnienie infrastruktury – zwłaszcza zwiększenie floty autobusów i taksówek. W ten sposób już na wstępie goście witani byliby godniej, a do tego pozwoliłoby to poradzić sobie z przeludnieniem w popularnych miastach. Firmy taksówkarskie w niektórych miastach z trudem nadążają za popytem.

Plan zakłada wysłanie wsparcia do obszarów, które w niektórych porach roku notują znaczny wzrost liczby turystów – takich jak Niseko czy Hokkaido w sezonie narciarskim.

Utworzone mają zostać także bezpośrednie linie autobusowe do popularnych miejsc z głównych stacji. Specjaliści sugerują także zmianę cen biletów, które uzależnione byłyby od pory dnia – w ten sposób można by było zachęcić gości do podróżowania poza godzinami szczytu.

Ministerstwo podkreśliło również duże znaczenie skierowania gości z Tokio i Kioto do mniej znanych obszarów – pozwoliłoby to zmniejszyć koncentrację turystów w najpopularniejszych miejscach.

W planie znalazły się takie propozycje jak Ise-Shima w prefekturze Mie czy wschodnie Hokkaido, w których zwiedzający mają przede wszystkim możliwość obcowania z japońską naturą. Duże miasta nie dają takiej okazji. Na tych obszarach ministerstwo planuje wspierać lokalne gminy w promowaniu konkretnych atrakcji.

Liczba odwiedzających Japonię wraca do poziomu sprzed pandemii. Według Japan Tourism Agency całkowita liczba turystów we wrześniu tego roku osiągnęła 96 proc. liczby turystów z 2019 r. Między styczniem a wrześniem kraj odwiedziło ponad 17 mln ludzi. Większość turystów zazwyczaj nocuje w Tokio, Osace czy Kioto, co skutkuje przeludnieniem w popularnych miejscach turystycznych i obciążeniem systemów transportowych.

Czytaj też:
Turecki rząd wprowadzi zmiany. Przewidywane są wysokie kary dla turystów
Czytaj też:
Barcelona z kolejnym turystycznym zakazem. Podróżnym się to nie spodoba

Opracowała:
Źródło: The Japan Times