Ma czerwony dziób, białe upierzenie i czarne skrzydła – symbol wiosny dotarł w tym roku wcześniej, idealnie wpasowując się w słoneczną aurę za oknem. Choć o pierwszym bocianie tej zimy pisaliśmy już w grudniu, był to prawdopodobnie ptak, który ze względu na niestabilny stan zdrowia nie opuścił naszego kraju. Tym razem jeden z polskich parków krajobrazowych ogłosił, że na jego teren z ciepłych krajów w końcu powrócił „ich bocian”. Zjawił się 24 godziny wcześniej niż w zeszłym roku.
Pierwszy bocian na Mazurach
Za nami pierwsze wiosenne burze, teraz przyszedł czas na powracające z Afryki bociany, które wkrótce zagoszczą w pustych przez ostatnie miesiące gniazdach. We wtorek 27 lutego na oficjalnym profilu Mazurskiego Parku Krajobrazowego na Facebooku pojawiły się pierwsze zdjęcia popularnego „boćka”. Okazało się, że oczekiwany ptak przyleciał nieco wcześniej, niż przed rokiem. „Około 13:30 do Krutyni przyleciał „nasz” bocian! Zjawił się niemal 24 godziny wcześniej niż w ubiegłym roku!” – czytamy w opisie posta.
Ptak był monitorowany podczas lotu
Tak wczesny przylot bociana do Krutyni był powodem dyskusji już dwanaście miesięcy wcześniej. Z tego powodu postanowiono założyć zwierzęciu specjalny nadajnik, dzięki któremu w przyszłości możliwe będzie monitorowanie lotu „bociana pioniera”, który z Mazurami związany jest od 2018 roku. Przed laty ptak został przywieziony z Kętrzyna do ośrodka rehabilitacji, z którego później został wypuszczony na wolność.
Pracownicy Mazurskiego Parku Krajobrazowego wyposażyli ptaka w ładowany baterią słoneczną GPS, który wytrzyma nawet długą podróż z Afryki do Polski. Kilka dni temu bocian zrobił sobie krótki postój na wybrzeżu Bułgarii. Większość zimy spędził w Egipcie, a na kilka dni wybrał się do Izraela. Polska Agencja Prasowa informuje, że poza bocianem z Krutyni, w ostatnim czasie widziano jeszcze dwóch innych przedstawicieli tego gatunku w okolicach Mikołajek. Pozostałe bociany powinny przylecieć na Mazury za około dwa tygodnie.
Czytaj też:
Bocian błąkał się ze złamanym skrzydłem. Złapano go po miesiącach poszukiwańCzytaj też:
Przybysz z Azji w warszawskim mieszkaniu. Wezwano strażników