Do niecodziennego zdarzenia doszło podczas trasy z Jakucka do Sriedniekołymska. Piloci samolotu, który wystartował dziś, 28 grudnia ze stolicy Jakucji zaplanowali międzylądowanie w miejscowości Żyranka. Niestety, ze względu na popełniony błąd, oddalili się od pasa startowego i wylądowali niemal na środku rzeki Kołymy we wschodniej Syberii.'
Niespodziewane lądowanie na rzece
Temperatury w dalekiej Rosji o tej porze roku mogą dochodzić do nawet -70 stopni Celsjusza. Zamarznięte rzeki w wielu przypadkach zimą pełnią rolę sezonowych dróg, po których poruszają się samochody i skutery śnieżne. Lądowanie samolotu na rzece Kołymie było jednak zaskoczeniem nawet dla przyzwyczajonych do trudnych warunków mieszkańców Syberii. Piloci zdecydowali się na taki manewr, nie mogąc odnaleźć pasa startowego lotniska w Żyrance, na którym mieli bezpiecznie wylądować. Wstępne śledztwo wykazało, że winę za incydent ponosi jeden z pilotów. Na pokładzie maszyny przewoźnika Polar Airlines znajdowało się 30 pasażerów i 4 członków załogi. U podróżnych nie stwierdzono obrażeń, samolot również nie został uszkodzony. Na załączonych fotografiach i filmach widać, że maszyna znajdowała się stosunkowo daleko od krawędzi brzegu rzeki.
Samolot pamięta czasy radzieckie
Piloci przewoźnika Polar Airlines operującego na dalekowschodnich terenach Rosji mieli tego dnia do dyspozycji naprawdę wiekową maszynę. Antonov AN-24 to samolot zaprojektowany w 1959 roku, który obecnie wciąż używany jest w Afryce oraz wielu byłych republikach Związku Radzieckiego. Z tysiąca wyprodukowanych w ubiegłym wieku egzemplarzy, dziś na świecie czynnie działa ponad 880 z nich. Ten typ samolotu miał znakomicie radzić sobie na trudnych lotniskach, gdzie nawierzchnia nie jest przystosowana do gładkiego lądowania. Produkcja w ZSRR została zamknięta w 1978 roku – dziś zajmuje się nią firma zlokalizowana w Chinach.
Czytaj też:
Dziwaczna trasa lotu z rosyjskimi turystami na pokładzie. Samolot przeciął też niebo nad PolskąCzytaj też:
Samolot Ryanaira z 202 osobami na pokładzie lądował awaryjnie. Wydano „kod czerwony”