Wjechał na teren parku narodowego w Polsce. Słono za to zapłaci

Wjechał na teren parku narodowego w Polsce. Słono za to zapłaci

Dodano: 
Karkonoski Park Narodowy/zdj. poglądowe
Karkonoski Park Narodowy/zdj. poglądowe Źródło:Shutterstock
Przebywanie na terenie parków narodowych wiąże się ze stosowaniem się do ścisłych zasad, które w nich obowiązują. W przypadku zignorowania reguł turystów mogą czekać wysokie kary. Boleśnie przekonał się o tym w ostatnich dniach pewien Niemiec.

W Polsce znajduje się ponad 20 parków narodowych. Jednym z nich jest Karkonoski Park narodowy utworzony w 1959 roku i zajmujący powierzchnię ponad 13 tys. ha. Zlokalizowany jest w woj. dolnośląskim, tuż przy granicy z Czechami. I to na jego terenie doszło ostatnio do nietypowego zdarzenia.

Jeden z zagranicznych turystów wjechał bowiem autem na ten obszar. Jest to całkowicie zabronione, dlatego też poniesie on za to wyjątkowo wysoką karę.

Wjechał do parku narodowego samochodem

Na facebookowym profilu Karkonoskiego Parku Narodowego pojawiły się zdjęcia ukazujące samochód, który pojawił się na obszarze chronionym. Kierowca wjechał bowiem do parku, zjechał na pobocze i zawisł tutaj nad rowem. Niestety nie tylko to, że nie mógł się wydostać, stało się jego problemem.

Wygląda na to, że za incydent odpowiada obywatel Niemiec, który miał pomylić się przez nawigację i dlatego znalazł się autem na terenie parku w Karkonoszach. Mimo tego, że próbował się wytłumaczyć, grożą mu surowe konsekwencje.

„Tysiąc złotych mandatu za wjazd samochodem do parku narodowego dostał obywatel Niemiec, który jak twierdzi, zaufał nawigacji i chciał przejechać do Czech Petrówką, czyli czarnym szlakiem z Jagniątkowa. Jest to nie tylko nielegalne, ale i niemożliwe. Nie da się tym szlakiem przejechać nawet latem, bo u góry jest on tylko ścieżką” – napisali przedstawiciele parku w mediach społecznościowych.

Mężczyzna nie mógł wydostać samochodu, dlatego też czekał, aż ktoś w końcu przybędzie tu z odsieczą.

„Mężczyzna w ciemnościach zjechał na pobocze, zawisł nad rowem i tak został. Bał się, że ktoś mu okradnie samochód, więc spędził przy nim sporo czasu. Dodatkowym kosztem dla kierowcy będzie opłata za wezwania lawety” – dodano.

Byliście kiedyś świadkami czegoś podobnego?

facebookCzytaj też:
Turysta spadł w przepaść. Chciał zrobić idealne zdjęcie
Czytaj też:
Przyszedł z kotem do parku narodowego. Teraz szuka go policja

Opracowała:
Źródło: facebook.com/KarkonoskiParkNarodowy