Raz na jakiś czas w mediach pojawia się informacja o zwierzakach, które pokazują się w miejscach zupełnie dla nich nietypowych. I tak na przykład tydzień temu pisaliśmy o tym, że na jednym ze stoków w USA pojawił się łoś, który gonił narciarzy. Teraz niezwykłego osobnika spotkano zaledwie 80 km od Zakopanego. W Liptowskim Mikułaszu widziano bowiem na śniegu... kangura.
Kangur na stoku na Słowacji
Na Facebooka trafiło nagranie wykonane przez mieszkankę słowackiego Liptowskiego Mikułasza. Miasto znajduje się ok. 79 km od Zakopanego. To właśnie w tym regionie widziano na stoku kangura. Udało się go nagrać Alexandrze Gasparikovej. Swoje wideo zmieściła w sieci.
„Dziś rano na naszym stoku jeździł tez kangur” – opatrzyła je takim podpisem.
Nagranie pokazuje egzotycznego zwierzaka, który wyskakuje z krzaków wprost na drogę uczęszczaną przez miłośników sportów zimowych. Chwilę się rozgląda, zapoznaje ze środowiskiem, po czym wraca tam, skąd wybiegł.
Jako pierwsze o nietypowym zdarzeniu donosiło RMF FM. Jego reporter ustalił, że torbacz uciekł z prywatnej hodowli znajdującej się kilkanaście kilometrów od Mikułasza już kilka miesięcy temu. Od tamtej pory ma trzymać się blisko zasiedlonych terenów, gdzie łatwiej mu zdobyć pożywienie. Widziano go podobno również w mini zoo, gdzie karmiła go jedna z tamtejszych pracownic.
Podejmowane są próby złapania zwierzaka, ale na razie bezskutecznie.
Kangur wywołał furorę w sieci
Pod nagraniem z kangurem pojawiły się tysiące reakcji i wiele komentarzy. Internauci są głównie zachwyceni niezwykłym przybyszem na Słowacji. „Dokąd on poszedł?”, „Używa sobie infrastruktury miejsca, w którym mieszka. Następnym razem zobaczymy go na nartach” – piszą niektórzy.
Czytaj też:
Turystka opublikowała przerażający film z wakacji. Tak wygląda „ściana pająków”.Czytaj też:
Centymetry dzieliły ich od potężnego goryla. Przerażające nagranie z safari