Wygląda na to, że wyczekiwane lipcowe urlopy mogą minąć Polakom w nie do końca wakacyjnej atmosferze. Temperatura wody w polskim morzu jest zdecydowanie niższa, niż jeszcze pod koniec czerwca. Nie zapowiada się także, żeby w najbliższych tygodniach mogła nastąpić widoczna poprawa. Wypoczynek nad Bałtykiem po raz kolejny jest więc nie tylko bardzo drogi, ale i niekoniecznie przyjemny.
Zimna woda w Bałtyku na początku lipca
Nie o takim początku wakacji marzyli turyści. Choć jeszcze pod koniec czerwca pogoda nad polskim morzem zachęcała do przyjazdów, pierwszy tydzień lipca przyniósł znaczne ochłodzenie w kurortach. Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, temperatura wody w Bałtyku spadła poniżej 20 stopni. W weekend prawie we wszystkich kąpieliskach zanotowano jedynie od 17 do 19 stopni Celsjusza. Zaleca się, aby podczas pływania temperatura wody nie wynosiła mniej niż 18 stopni Celsjusza.
Prognozy nie napawają optymizmem
Jeszcze w ubiegłym tygodniu, kiedy temperatury wody w wielu kurortach przekraczały nawet 23 stopnie Celsjusza, w Morzu Bałtyckim można było poczuć się niemal jak na Majorce. Dziś prognozy pogody nie dają nadziei na znaczną poprawę warunków. Choć w pojedyncze dni będziemy mieli do czynienia nawet z upałami (w najbliższą środę w Gdańsku na termometrach zobaczymy aż 31 stopni Celsjusza), w ogólnym rozrachunku pogoda będzie niepewna. Pod koniec tygodnia nad wybrzeże powrócą opady deszczu, burze i silny wiatr.
Nic dziwnego, że Polacy coraz chętniej wybierają się na wakacje za granicę. Według sondażu SW Research dla Wprost.pl tylko 20,8 procent respondentów wybiera się w tym roku nad polskie morze. 22,1 procent osób planuje wypoczynek za granicą, a 13,9 procent – urlop w polskich górach. Tylko 6,6 procent deklaruje, że tego lata wakacje spędzi na Mazurach.
Czytaj też:
Polacy ruszyli tłumnie nad Bałtyk. Tyle wynoszą średnie ceny noclegówCzytaj też:
Czesi szturmują polski Bałtyk. Wybrali siedem najlepszych plaż