Przez blisko dwie dekady Komisja Europejska toczyła z Włochami batalię prawną o płatne korzystanie z plaż, oskarżając ten kraj o brak przejrzystości i naruszanie zasad konkurencji. Plażowicze na Półwyspie Apenińskim ponoszą rożne opłaty – od samego wstępu po wypożyczanie sprzętu, np. parasoli. To dlatego, że we Włoszech plaże są w rękach prywatnych dzierżawców, inaczej niż np. w Hiszpanii i Francji.
Zmiany w koncesjach?
Agencja AP zwraca uwagę, że rządy od lewa do prawa opierały się dyrektywom UE, ale od początku 2025 roku Rzymowi skończył się czas i ma przestrzegać zasad Wspólnoty. To oznacza, że kraj powinien ogłosić przetargi na koncesje, co nie spodobało się właścicielom.
– Jesteśmy w fazie całkowitej niepewności i chcemy, aby nasze prawa zostały zachowane – powiedziała agencji AP Susanna Barbadoro, która reprezentuje trzecie pokolenie właścicieli koncesji na plażę w Ostii, popularnej nadmorskiej miejscowości w pobliżu Rzymu. 9 sierpnia w proteście przeciwko zmianom właściciele plaż na dwie godziny zamknęli parasole.
Prywatne plaże w rękach rodzin od pokoleń
Koncesje plażowe są przekazywane z pokolenia na pokolenie od dziesięcioleci. Ich krytycy uważają je za rodzaj monopolu i symbol oporu Włoch przed reformami gospodarczymi.
Koszty wstępu ponoszone przez plażowiczów różnią się na włoskich wybrzeżach: Mogą one wynosić od 25 euro za wynajęcie dwóch leżaków i parasola na cały dzień w najbardziej podstawowych obiektach, do nawet kilkuset euro w wyszukanych kurortach, takich jak Capri lub Salento w Apulii. Np. w znanym kurorcie Rimini (15 km plaż) ponad 90 z nich jest w rękach prywatnych.
Członkowie stowarzyszenia „Mare Libero” (pol. Wolne Morze) od 2019 r. protestują w celu odzyskania wolnej przestrzeni na włoskich plażach. Mają nadzieję, że wprowadzenie nowych zasad w procesie przetargowym pomoże również zagwarantować plażowiczom wystarczająco swobodny dostęp do wypoczynku nad morzem.
Włoski minister ds. europejskich Raffaele Fitto mówił w sierpniu, że toczą się zaawansowane rozmowy w tej sprawie z przedstawicielami UE.
Czytaj też:
Kolorowe plaże świata. Zaskoczą nawet podróżników, którzy widzieli niemal wszystkoCzytaj też:
Dolce vita bez tłumów turystów. Te kierunki są łatwo dostępne z Polski