Mijający tydzień kończy się kolejną poważną akcją ratowniczą w polskich górach. Po odnalezieniu ciała poszukiwanego turysty pod Świnicą, już następnego dnia w Tatrach doszło do ponownej interwencji helikoptera, tym razem w związku z wypadkiem kobiety, która wpadła do Kotła Gąsienicowego. Jak informuje Tatromaniak, turystka, która w efekcie upadku z wysokości i zderzenia z twardym lodem doznała licznych złamań i rozległych obrażeń wewnętrznych, zjeżdżała z Kasprowego Wierchu „na czterech literach”.
Feralny zjazd mógł skończyć się tragedią
Wystarczy chwila nieuwagi, by zimą na oblodzonym szlaku zaliczyć upadek. Niektórzy turyści wydają się jednak nie przejmować zagrożeniem, chętnie angażując się w aktywności, które mogą skończyć się poważnymi obrażeniami. Niestety ostatnie dni wydają się potwierdzać, że Polacy zupełnie nie przejmują się apelami służb ratunkowych. Mimo wielokrotnych ostrzeżeń przed zjazdami na sankach i jabłuszkach w wysokich górach, w czwartek doszło do kolejnego wypadku.
Tym razem poszkodowana została turystka, która zjeżdżała z Kasprowego Wierchu na „czterech literach”. „Niestety nie zdołała zatrzymać się na wypłaszczeniu w rejonie Suchej Przełęczy i spadła do Kotła Gąsienicowego” – pisze Tatromaniak. Skutkiem były rozległe obrażenia, m.in. złamane żebra i urazy wewnętrzne, a także atak padaczki. Na pomoc został wezwany śmigłowiec TOPR, który transportował ranną do szpitala.
Nietrudno stracić kontrolę
Wysoka prędkość, nierówności na trasie czy wspinający się pod górę turyści – to wszystko może sprawić, że nasz z pozoru niewinny zjazd na sankach po zboczu góry może skończyć się tragedią. Serwis Tatromaniak przypomina, by nie traktować wysokich szczytów jak górek w parku miejskim i stronić od takich rozrywek, a tym bardziej nie namawiać do nich dzieci. „Obecnie śniegi są twarde, w wielu miejscach występują oblodzenia, nierówności terenu. Naprawdę nietrudno jest stracić kontrolę nad takim zjazdem i nie wyhamować dokładnie tam, gdzie się chce” – czytamy w poście opublikowanym w mediach społecznościowych.
Czytaj też:
Chwile grozy w Tatrach. Śmigłowiec TOPR w akcjiCzytaj też:
Turyści w Tatrach znowu to zrobili. Nic nie przemawia im do rozsądku