Grupa turystów, która postanowiła w niedzielę wieczorem zjechać na głębokość ok. 60 metrów do jaskiń w Wielkim Kanionie, swoją przygodę zapamięta na długo. Z powodu awarii utknęli pod ziemią. Ostatecznie akcja zakończyła się powodzeniem, a wszystkich turystów udało się wciągnąć na powierzchnię dzięki systemowi lin i uprzęży.
Turyści utknęli 21 pięter pod ziemią. Warunki nie były złe
Do awarii windy nieopodal miejscowości Peach Springs w Arizonie doszło w niedzielę wieczorem. Początkowo służby i mechanicy zakładali, że usterka była spowodowana problemami z dostarczeniem energii. Szybko podłączono zapasowe generatory, jednak winda nie ruszyła w górę. Oznacza to, że doszło do awarii mechanicznej.
Z powodu usterki pod ziemią utknęła grupa turystów. Mogliby oni skorzystać z zapasowych schodów ewakuacyjnych (a dokładniej sieci platform, schodów i drabin), jednak jak podały lokalne służby, pośród zwiedzających są osoby, które mają poważne problemy zdrowotne. Niestety nie są one w stanie pokonać 21 pięter.
Sytuacja nie jest jednak dramatyczna. W miejscu, gdzie utknęli turyści, znajduje się bowiem niewielka restauracja, hotel, a także muzeum, dlatego mogą oni czekać na uruchomienie windy w dość komfortowych warunkach. Jak podaje NBC News, nocleg w tym miejscu kosztuje 1000 dolarów za noc dla dwóch osób, czyli ok. 4,8 tys. zł.
W rozmowie z CNN rzecznik biura szeryfa hrabstwa Coconino Jon Paxton poinformował, że w gotowości są służby ratunkowe. Jeżeli osoby pod ziemią poczują dyskomfort lub naprawy potrwają dłużej niż planowano, turyści zostaną przetransportowani na powierzchnię przy użyciu specjalnego dźwigu. Ostatecznie grupę ewakuowano, korzystając z systemu lin i specjalnych uprzęży.
Czytaj też:
Zbierał monety na dnie Bałtyku. Nagle coś zaczęło się ruszaćCzytaj też:
Chcesz być pierwszy w kolejce na lotnisku? Ta sztuczka działa zawsze