Samoloty, które miały lądować na krakowskim lotnisku, są przekierowywane do Katowic. Jak informuje nas rzeczniczka portu Kraków-Balice w wieży kontroli lotów uruchomił się alarm przeciwpożarowy, a na miejscu pojawili się przedstawiciele straży pożarnej.
Loty w Krakowie wstrzymane na ok. dwie godziny
Natalia Vince, rzeczniczka lotniska, przekazała w rozmowie z Wprost.pl, że alarm uruchomił się ok. godziny 12:30. Mimo szybkiej reakcji służb, do godziny 14:20 nie udało się przywrócić ruchu na małopolskim lotnisku. – Rzeczywiście w wieży kontroli uruchomił się system przeciwpożarowy. Strażacy nadal sprawdzają sytuację. W wieży nie pojawił się ogień. Loty zostały tymczasowo wstrzymane – poinformowała przedstawicielka portu lotniczego.
Lepsze informacje dla podróżnych miała rzeczniczka prasowa Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Rusłana Krzemińska, która w rozmowie z naszą redakcją poinformowała, że ok. godziny 14:30 ruch na krakowskim lotnisku miał zostać wznowiony. – Za niecałe 10 minut wszystko wraca do normy, bo postawiliśmy w ekspresowym tempie systemy, które wyłączyła straż pożarna – poinformowała.
Powodem pojawienia się służb na wieży kontroli lotów miało być zadymienie. – Straż pożarna pojawiła się u nas na wieży zaraz po zgłoszeniu zadymienia – poinformowała Rusłana Krzemińska. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną zdarzenia, która na ok. dwie godziny doprowadziło do wstrzymania ruchu na jednym z największych lotnisk w Polsce. – Szukamy przyczyny. Nie dostaliśmy żadnej informacji od strażaków. Wiemy, że rzeczywiście odnotowano zadymienie, ale straż pożarna nie podała nam powodu, więc nadal trwa ustalanie przyczyn — wyjaśniła.