Jeszcze większe ograniczenia we Włoszech. Turystom grożą wysokie kary

Jeszcze większe ograniczenia we Włoszech. Turystom grożą wysokie kary

Dodano: 
Turyści na plaży na Sardynii
Turyści na plaży na Sardynii Źródło: Unsplash
Od kilku tygodni pojawiają się doniesienia o zakazach w południowoeuropejskim kraju. Limity gości na plażach i konieczność rezerwacji miejsc w kąpieliskach to początek. Teraz dołącza do tego zasada, która na pewno nie spodoba się wielu osobom. Za niestosowanie się do niej grożą kary.

Tegoroczny sezon wakacyjny we Włoszech upłynie zupełnie inaczej niż dotychczas. Zainteresowanie wczasami w tym państwie jest tak duże, że władze wielu regionów oraz miast postanowiły wprowadzić limity. Na plażach Sardynii będą obowiązywały ograniczenia, a turyści będą musieli zarezerwować sobie tu miejsce i uiścić opłatę za możliwość skorzystania z niego. Na tym nie koniec nowych zasad.

Okazuje się, że w pobliżu miasteczka Sant'Antioco na Sardynii będzie obowiązywać także zakaz spożywania posiłków na plażach. Za obchodzenie tego przepisu będzie można zapłacić naprawdę wysoką karę.

Surowe kary we Włoszech. Chodzi o jedzenie na plaży

Na plażach we Włoszech do tej pory obowiązywał zakaz zbierania piasku i muszli, palenia papierosów, a teraz do tego dochodzi także zakaz spożywania posiłków. A przynajmniej taką zasadę wprowadził burmistrz jednego z miast.

W pobliżu Sant'Antioco, które zlokalizowane jest w południowo-zachodniej części Sardynii, zakazy stają się jeszcze bardziej surowe. Właśnie ogłoszono, że zabrania się tutaj „organizowania pikników i spożywania wszelkiego rodzaju posiłków”, „rozbijania namiotów i rozkładania parasoli”, a także używania kamieni jako kotwic przed wiatrem.

Zaostrzenie przepisów podpisał burmistrz Ignazio Locci. Oprócz zwykłych zasad higieny publicznej, które zabraniają wyrzucania śmieci i używania nienadających się do kompostowania jednorazowych pojemników lub toreb, obowiązuje także zakaz jedzenia na plaży. Głównie chodzi o to, aby rozprawić się z osobami, które całymi rodzinami świętują często na plaży pod namiotami, wraz z parasolami i nawet własnymi krzesłami. Grzywna wynosi od 25 do 500 euro (czyli nawet 2 tys. zł).

Pomysł burmistrza Sant'Antioco wzbudza emocje

A co z osobami, które zostaną przyłapane na konsumowaniu kanapki, lodów czy jabłka?

„Logiczne jest, że jeśli jesz kanapkę lub sałatkę, nie ma problemu, ale nakryte stoły to już inna sprawa. Chcemy zapobiec temu procederowi. Chcemy też oduczyć złego nawyku przynoszenia i używania na plaży kamieni do zakotwiczenia parasoli w przypadku wiatru. Jest to kwestia czystości i bezpieczeństwa” – mówi burmistrz Sant'Antioco na Sardynii.

Władze dodają, że w Cala Sapone nadal istnieje mur dawnego łowiska tuńczyka z XVIII wieku, który co roku jest plądrowany, aby wykorzystać kamienie do zakotwiczenia parasoli.

Rozporządzenie burmistrza ma na celu ochronę dziewiczych plaż i zapewnienie bezpiecznych kąpieli wszystkim odwiedzającym.

Czytaj też:
Liczba turystów w kurortach w Bułgarii spada. Hotelarze winią Rosjan i wysadzenie tamy
Czytaj też:
Wakacje w europejskim kraju za 1200 zł. Ta oferta last minute to hit

Opracowała:
Źródło: unionesarda.it/ansa.it