Lotnisko w Łodzi ewakuowane. Powodem tajemniczy bagaż w łazience

Lotnisko w Łodzi ewakuowane. Powodem tajemniczy bagaż w łazience

Dodano: 
Port lotniczy Łódź
Port lotniczy Łódź Źródło: PAP / Grzegorz Michałowski
W jednym z polskich portów lotniczych doszło do potencjalnie niebezpiecznej sytuacji. W łazience znaleziono tajemniczy bagaż. Władze obiektu podjęły decyzję o natychmiastowej ewakuacji pasażerów oraz pracowników. Finał tej historii jest zaskakujący.

Na lotniskach na całym świecie niestety regularnie dochodzi do sytuacji, w których w hali odlotów czy przylotów znajdowane są pozostawione bez opieki bagaże. W takich sytuacjach do akcji wkraczają służby, a obiekty niestety muszą być ewakuowane po to, aby zapewnić pasażerom i pracownikom bezpieczeństwo.

Ostatnio taka sytuacja miała miejsce na polskim stołecznym Lotnisku Chopina. Znaleziono tu walizkę bez opieki, dlatego zarządzono chwilową ewakuację. Na szczęście skończyło się na stresie. W ostatnich dniach z kolei trzeba było ewakuować ludzi z Portu Lotniczego Łódź. W łazience znaleziono tajemniczy bagaż. Okazuje się, że pasażerka zostawiła go tutaj w konkretnym celu.

Ewakuacja lotniska w Łodzi

Na facebookowej stronie Portu Lotniczego w Łodzi poinformowano o dość nietypowej sytuacji. W czwartek o godz. 13.30 lotnisko musiało być ewakuowane z powodu pozostawionej w łazience walizki. Władze obiektu podjęły decyzję o przemieszczeniu pasażerów i pracowników w bezpieczne miejsce.

„Prawie dwie godziny trwała ewakuacja łódzkiego lotniska. Powodem była walizka zostawiona przez pasażerkę w toalecie. W czwartek o godz. 13.30 w toalecie lotniska została znaleziona walizka. Ponieważ nie było w pobliżu nikogo, rozpoczęto procedurę ewakuacji pasażerów i pracowników. Bagażem zajęli się pirotechnicy ze Straży Granicznej, która ma siedzibę na lotnisku w Łodzi” – napisano na Facebooku.

facebook

Właścicielka bagażu poszła... załatwiać sprawy na mieście

Właścicielkę bagażu udało się zidentyfikować za pomocą kamer monitoringu. Zwykle bagaż bez opieki jest traktowany jako potencjalne zagrożenie i detonowany za pomocą robota pirotechnicznego, ale tutaj doszło do niespotykanej rzeczy. Kobieta wróciła bowiem na lotnisko po swoją torbę.

„W tym wypadku jednak do tego nie doszło, bo kobieta wróciła na lotnisko. Tłumaczyła, że ukryła walizkę w toalecie, ponieważ przed podróżą miała sprawę do załatwienia w centrum Łodzi i nie chciała jechać z bagażem” – dodano w dalszej części oświadczenia.

Przedstawiciele portu przypominają, że tak skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie może grozić surowymi konsekwencjami karnymi. Najłagodniejszą z nich jest mandat w wyokości 500 zł.

twitterCzytaj też:
Piloci Ryanair znów strajkują. Dziesiątki lotów się nie odbędą, dotyczy to też Polski
Czytaj też:
Duże europejskie lotnisko szykuje rewolucję? Limit bagażu ma zostać drastycznie zmniejszony

Opracowała:
Źródło: Facebook/Twitter