Ten kraj chce nałożyć dodatkowe podatki na turystykę. Wycieczka będzie nas słono kosztować

Ten kraj chce nałożyć dodatkowe podatki na turystykę. Wycieczka będzie nas słono kosztować

Dodano: 
Gejzer na Islandii
Gejzer na Islandii 
Jest tu drogo, a będzie jeszcze drożej. Rząd Islandii wprowadzi nowe opłaty, aby zmniejszyć inflację i wpływ ruchu turystycznego na dziką przyrodę.

Aby walczyć z inflacją, islandzki rząd planuje w najbliższym czasie podniesienie kolejnych podatków. Według planów wszystkie wprowadzone zmiany mają w przyszłym roku poprawić wyniki skarbu państwa o ponad 36 miliardów koron. Część wprowadzonych opłat będzie dotyczyła turystyki. Podatki mają podreperować budżet i ochronić przyrodę przed nadmierną eksploatacją.

Coraz więcej turystów korzystających z islandzkiej natury

„W ciągu ostatniej dekady turystyka na Islandii odnotowała niemal wykładniczy wzrost i ma to znaczny wpływ na klimat” – powiedziała premier Islandii Katrin Jakobsdottir w środowym wywiadzie dla telewizji Bloomberg z Nowego Jorku. Większość zagranicznych gości odwiedza islandzką dziewiczą przyrodę, co powoduje presję działania u władz. Jedną z planowanych możliwości poradzenia sobie z wpływem zwiększonej liczby podróży na klimat jest podniesienie podatków dla zwiedzających. Nie jest jeszcze znana ich wysokość, wiadomo jednak, że początkowo nie powinny być one zbyt duże. Mowa m.in. o dodatkowej opłacie dla statków wycieczkowych. Jak twierdzi minister finansów Bjarni Benediktsson, rząd powinien zastanowić się także nad opłatą klimatyczną za nocleg, która będzie pobierana od każdego turysty oraz obowiązkową opłatą lotniskową.

Na posiedzeniu rady Zielonych szefowa rady ministrów Katrín Jakobsdóttir ogłosiła, że prace nad utworzeniem parku narodowego na obszarach lodowców na terenach publicznych w górach zostaną maksymalnie przyspieszone. Obecny rząd jest na półmetku okresu wyborczego, dlatego ważne jest, aby utworzenie parku narodowego znalazło się w programie jak najszybciej.

Nowe opłaty podreperują budżet

Walka z inflacją oznacza dla islandzkiego rządu rezygnację z wielu planowanych wydatków, a także poszukiwanie sposobów na załatanie finansowej dziury. Nowe opłaty mają pomóc poprawić wyniki skarbu państwa. Jak twierdzi minister finansów, państwo chce w ten sposób chronić osoby znajdujące się w dolnej części drabinki dochodów, w których inflacja uderza najmocniej.

Islandia nie należy do najtańszych destynacji. Częstym sposobem na zwiedzanie jej przyrodniczych atrakcji jest wynajęcie samochodu lub kampera oraz spanie w lokalnych guesthousach czy namiotach. Wysokie ceny noclegów, jedzenia i płatnych atrakcji nie odstraszają turystów, których głównym celem jest obcowanie z naturą. To póki co pozostaje całkowicie darmowe, możliwe jednak, że nie na zawsze.

Czytaj też:
Wakacje w europejskim kraju będą droższe. Władze podnoszą podatki
Czytaj też:
Zamiast drinka z parasolką, wybierają zorzę polarną. Karol Wójcicki o astroturystach: Jadą spełnić swoje marzenie

Opracowała:
Źródło: financialpost.com/ruv.is