Wrzesień nad morzem lepszy niż czerwiec. Hotelarze: Październik zapowiada się rekordowo

Wrzesień nad morzem lepszy niż czerwiec. Hotelarze: Październik zapowiada się rekordowo

Dodano: 
Wrzesień w Międzyzdrojach
Wrzesień w Międzyzdrojach Źródło:WPROST.pl / Katarzyna Świerczyńska
Tak dobrego września nad Bałtykiem nie było od lat – mówią ludzie z branży turystycznej. I mimo, że październik to już nad morzem praktycznie koniec sezonu, fanów jesiennych nadmorskich city-breaków nie brakuje.

Podsumowanie sezonu turystycznego nad Bałtykiem zrobiła Północna Izba Gospodarcza (PIG). W skrócie można je zawrzeć w dwóch słowach: „Sezon uratowany”. Bo jak pod podkreślają ludzie z branży turystycznej, tak dobrego września nie było od lat, a cały sezon, mimo fatalnego początku i słabego czerwca, był najlepszym od czasów pandemii COVID-19.

Nad Bałtykiem wrzesień lepszy niż czerwiec

– Wrzesień uratował sezon letni. Przedsiębiorcy mówią wprost, że obłożenie we wrześniu w wielu hotelach i pensjonatach w tym miesiącu było wyższe niż w czerwcu. Co więcej, październik również zapowiada się rekordowo – mówi Hanna Mojsiuk, prezeska PIG w Szczecinie.

To swoiste przedłużenie sezonu można zawdzięczać przede wszystkim pogodzie: we wrześniu nad Bałtykiem były dni, kiedy temperatura sięgała 30 stopni Celsjusza, a w weekendy na plażach można było poczuć się, jak w środku lata – turyści się opalali, nie brakowało amatorów kąpieli. – Jeszcze tydzień temu woda w Darłowie w morzu miała 20 stopni Celsjusza, a turyści kąpali się bez krępacji. Nareszcie możemy mówić o dobrym sezonie turystycznym na Pomorzu Zachodnim – przyznaje Andrzej Mielcarek, prezes PIG w Koszalinie.

We wrześniu w rozmowie z Wprost.pl Joanna Agatowska ze Świnoujskiej Organizacji Turystycznej nie kryła, że przedsiębiorcy narzekać nie mogą. – Piękna pogoda zrobiła nam robotę i wrzesień jest naprawdę wyjątkowo dobry dla branży turystycznej – podkreślała.

Oddech złapali nie tylko hotelarze, ale też gastronomia oraz handel i usługi nadmorskie. – Bywały sezony, gdy po pierwszym weekendzie września życie nad morzem zamierało, a teraz mamy ogromne obłożenie, które weekendowo w niektórych hotelach sięgało nawet 90 proc. – dodaje Hanna Mojsiuk. Wszyscy zgodnie podkreślają, że jesienny turysta to turysta inny, niż ten wakacyjny. – We wrześniu nad morzem dominują turyści city-breakowi, czyli tacy, którzy chcą spędzić nad Bałtykiem słoneczny weekend – tłumaczy Mojsiuk.

Październik nad morzem dla pracujących zdalnie?

Tradycyjnie, zwłaszcza w zachodniej części wybrzeża, o tej porze roku nie brakuje również turystów z Niemiec. Jak mówiła nam we wrześniu Katarzyna Wojciechowska z Informacji Turystycznej w Międzyzdrojach, miasto odwiedza sporo zorganizowanych wycieczek z przewodnikami.

Północna Izba Gospodarcza prognozuje, że październik 2023 może być dla branży turystycznej nad morzem rekordowy. – Ci, którzy nie decydują się na rezerwacje pokoju w hotelu, wybierają zwykle apartamenty na wynajem. Ich obłożenie we wrześniu było ogromne, a w październiku wcale nie jest gorzej. To oferta dla osób, które mogą pozwolić sobie np. na pracę zdalną z kurortu nadmorskiego lub dla tych, których interesuje Bałtyk po sezonie. Ilość rezerwacji jest ogromna, co powoduje, że propozycje cenowe na październik są niewiele niższe niż propozycje na wakacje. Przedsiębiorcy jeszcze nie wchodzą w tryb „po sezonie” – podsumowuje cytowany przez PIG ekspert rynku nieruchomości Mirosław Król.

Czytaj też:
Wilk z Międzyzdrojów złapany. Co będzie dalej z Kamykiem?
Czytaj też:
Przejechałam rowerem ze Świnoujścia do Gdyni. Było pięknie, ale momentami też niebezpiecznie

Źródło: podroze.wprost.pl, mat. PIG