Niespodziewane bankructwo linii lotniczej zaskoczyło pasażerów w czwartkowy poranek na lotnisku w Kuala Lampur. Część z nich czekała już w porcie lotniczym, gdy dowiedziała się, że loty przewoźnika MYAirline zostały zawieszone do odwołania. Linia zaproponowała poszkodowanym klientom poszukanie alternatywnych opcji transportu. To kolejne bankructwo firmy zajmującej się usługami turystycznymi, o którym informujemy w ostatnim czasie.
Wszystkie loty zostały odwołane
To był krytyczny poranek dla wielu turystów odlatujących z lotniska w Kuala Lampur International w Malezji. Pasażerowie przybyli na swoje loty, okazało się jednak, że nikt ich nie obsługuje. Jedna z obecnych na lotnisku klientek linii oczekiwała w hali odlotów od godz. 4 rano, aby odprawić się na lot o 7:30. Wszystkie stanowiska MYAirline były zamknięte i nie było widać żadnego pracownika linii. „Wszyscy pasażerowie czekali jak idioci” – nie kryje wściekłości internautka @puteriibalqiis, która podzieliła się swoimi doświadczeniami na portalu X.
To jeden z wielu głosów krytyki. Przez wiele godzin, do momentu otrzymania maila od linii pasażerowie byli pozostawieni bez żadnych informacji. „Proszę o zwrot pieniędzy. Zmuszony byłem kupić nowy bilet na pilny powrót do Kota Kinabalu. Podobnie jak mnie, ta sytuacja dotknęła inne osoby, w tym osoby starsze” – opisuje inny użytkownik. „Rzadko tweetuję ze złości, ale brakuje mi słów, bo o niczym nas nie poinformowali. Nie było pracowników, a ich biura były puste. Pasażerowie od samego rana rozglądali się jak głupcy i pytali wszystkich o swój lot” – żali się inna osoba.
Firma ogłosiła bankructwo
Zarząd MYAirline w końcu odniósł się do sytuacji i w mailu do poszkodowanych klientów wyraził ubolewanie z powodu decyzji o zawieszeniu działalności. „Pracowaliśmy nad znalezieniem różnych opcji partnerstwa i pozyskiwania kapitału, aby zapobiec zawieszeniu. Niestety ograniczenia czasowe nie pozostawiły nam innego wyjścia, jak tylko podjąć tę decyzję” – twierdzi przewoźnik. Linia lotnicza oświadczyła, że jej celem jest wznowienie działalności, jednak na tym etapie nie może określić żadnej dokładnej daty.
„Rozumiemy niedogodności, jakie mogła spowodować nasza decyzja, i zobowiązujemy się do udzielenia Państwu pomocy. Doradzamy pasażerom, aby nie udawali się na lotnisko i poszukali alternatywnych środków transportu do miejsca docelowego” – dodał rzecznik linii. Przewoźnik ograniczył możliwość dodawania komentarzy na oficjalnym profilu na Facebooku.
Linia lotnicza MYAirline bankrutuje po niecałym roku – pierwszy lot odbył się 1 grudnia 2023 z Kuala Lampur do Kuching. „To było do przewidzenia. Jeśli chcesz wypróbować nową linię lotniczą, zrób to wcześnie i nie czekaj, bo po pewnym czasie na pewno będą mieli kłopoty” – uważa jeden z użytkowników.
Czytaj też:
Rainbow odniosło się do zarzutów klientów. Turyści otrzymają zwrot pieniędzy za wycieczki do IzraelaCzytaj też:
Wielka promocja w Ryanair. Loty już za 89 zł