Zobaczenie tej fontanny to punkt obowiązkowy podczas zwiedzania Rzymu. Oszałamiający szum wody, który wita nas już z oddali, monumentalne rozmiary i dynamiczny układ rzeźb Nicoli Salviego – tego widoku po prostu nie da się zapomnieć i nie oddają go najlepsze zdjęcia.
Mowa o barokowej Fontannie di Trevi, którą codziennie odwiedzają tłumy. Niektórzy w poszukiwaniu najlepszego momentu na zdjęcie przychodzą tutaj nawet o 5:00 rano. Od kilku dni turyści zastają jednak na miejscu rozczarowujący widok.
Fontanna di Trevi w przebudowie. Jak dobrze ją widać?
We wtorek rano 7 października wokół zachwycającej fontanny ustawiono metalowe siatki, a te dodatkowo zabezpieczono pomarańczowymi, z tworzywa sztucznego. Obecnie zasłaniają one dwie trzecie Fontanny di Trevi.
Barierki są niezbędne do rozpoczęcia konserwacji zabytku, która potrwa trzy miesiące. W ciągu miesiąca zostanie tu wybudowana specjalna platforma spacerowa, z której będzie można podziwiać di Trevi. Zostanie także wyznaczony limit osób przebywających na „deptaku” w określonym czasie. To właśnie w czasie konserwacji zostaną zebrane dane o frekwencji. Pozwolą one opracować strategię na zarządzenie ruchem tym obleganym miejscu, szczególnie z myślą o Roku Jubileuszowym 2025, gdy do turystów dołączą pielgrzymi.
„Fontanna będzie widoczna przez cały czas trwania prac, dzięki minimalnemu wpływowi i przezroczystym ogrodzeniem” – wyjaśniły władze Rzymu. Takiego efektu będzie się można spodziewać:
Rozczarowani turyści w Rzymie, zmiany konieczne
Turyści, którzy przyjechali do Wiecznego Miasta Jesienią nie kryli rozczarowania ogrodzeniem, które powstało w tym celu. „O nie, akurat kiedy przyjeżdżam w weekend” – można było przeczytać w komentarzach pod filmami na TikToku. Ogrodzenie sprawiło też, że do fontanny nie można podejść tak blisko, jak wcześniej i trudniej wrzucić monetę na szczęście.
„Spodziewaliśmy się czegoś nowego, ale nie tych metalowych siatek” – mówiła 7 października rozczarowana Andrea, turystka z włoskiego miasta Terni.
Władze Rzymu tłumaczą, że prace są konieczne, gdyż zabytek uległ zniszczeniu. Znajduje się on w miejscu o dużym natężeniu ruchu pieszego, a „szczególne warunki mikroklimatyczne” sprzyjają ciągłemu tworzeniu się biologicznej patyny, powstawaniu chwastów oraz osadów wapiennych na częściach najbardziej narażonych na kontakt z wodą.
Czytaj też:
Nadchodzą spore utrudnienia we Włoszech. Strajki nie tylko na lotniskachCzytaj też:
Uciążliwe remonty w Wiecznym Mieście. „Turyści poczuli się oszukani”