Polacy kochają podróże do tych krajów. Są tam coraz mniej mile widziani

Polacy kochają podróże do tych krajów. Są tam coraz mniej mile widziani

Dodano: 
Włochy
Włochy Źródło: Shutterstock
Włochy i Hiszpania, które przyciągają do siebie turystów od lat, coraz rzadziej chcą wzbudzać ich zainteresowanie. Przez protesty nieprzyjemnie robi się m.in. na Wyspach Kanaryjskich czy w Rzymie.

O demonstracjach i protestach w europejskich krajach mówi się nie od dziś. Mieszkańcy burzą się z wielu powodów, dokucza im m.in. nadmierna turystyka, która wymyka się władzom spod kontroli. Obecnie coraz trudniej zapanować też nad agresywnymi demonstrantami. Są wobec turystów bardzo nieprzyjaźni. Na Wyspach Kanaryjskich nie obywa się bez krzyków, gwizdów i wyzwisk, a w Rzymie dochodzi do niszczenia mienia.

Agresywne protesty w Hiszpanii

Szczególnie groźnie robi się na wyspach w Hiszpanii. Na Teneryfie wzięło w nich udział 6500 osób, a na Gran Canarie 1500. Mieszkańcy nic nie robili sobie z tego, że turyści chcą spokojnie wypocząć. Pojawiali się w najmniej spodziewanych miejscach, by przypominać o tym, co dla nich ważne. „Ta plaża jest nasza” – to tylko jedno z wielu haseł wykrzykiwanych na miejscu.

Turyści musieli znosić nie tylko hałas i środkowe palce wystawiane w ich stronę. Nie obyło się też bez kąśliwych uwag. Mówiono wszystkim, że cuchną i powinni się wynosić. Tego typu ataki stają się coraz silniejsze, choć początkowo mieszkańcy zapewniali, że nie posuną się tak daleko.

Demonstranci oczekują od władz wprowadzenia podatku turystycznego i budowy mieszkań komunalnych. Nie chcą też rozwoju hoteli i nadmiernego wynajmu nieruchomości przez obcokrajowców.

Nie lepiej jest we Włoszech

Na liście krajów, w których turyści są coraz mniej mile widziani, znajdują się także Włochy. Tam aktywiści mają podobnie sceptyczny stosunek do odwiedzających, co Hiszpanie. Mieszkańcy czują, że ich potrzeby są ignorowane. Symbole protestujących pojawiają się m.in. w Rzymie. „Dosyć masowej turystyki” – tak brzmiało wiodące hasło.

W tym przypadku również nie obyło się na czynnej agresji. Dochodziło m.in. do usuwania automatycznych zamków do apartamentów. „Jeśli szukasz zamka, nie znajdziesz go” – informowano turystów. To była pierwsza tego typu akcja, do której doszło tuż przed zbliżającym się Rokiem Świętym. Już teraz wiadomo, że z okazji obchodów w Rzymie ma się zjawić rekordowa ilość osób.

Czytaj też:
Smutny widok na popularnej plaży. Turyści spotykają coraz więcej bezdomnych
Czytaj też:
Ten problem rozgrzał włoskie plaże. W proteście zamknięto parasole

Opracowała:
Źródło: tvp.info/wp.pl/Daily Mail