Do niebezpiecznego incydentu doszło w pobliżu popularnej plaży Playa Blanca w Puerto del Rosario na Fuerteventurze. Osoby znajdujące się w tym miejscu zauważyły drona latającego niemal nad ich głowami. Co ciekawe maszyna zmierzała w kierunku północnego końca pasa startowego tamtejszego lotniska. Gwardia Cywilna zareagowała i wystosowała ważny apel.
Dron w pobliżu plaży i lotniska
Problem zgłoszono kilka dni temu. Okazało się, że jeden z turystów zupełnie nielegalnie sterował dronem. Latał na wysokości zaledwie 20 metrów nad grupą surferów i siał niepokój. Był to bezzałogowy statek powietrzny, DJI Mini 2 Pro o wadze 249 gramów. Używanie takich sprzętów w Hiszpanii wymaga zezwolenia, co jest spójne z unijnymi przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa lotniczego.
Na miejsce zdarzenia natychmiast wysłano patrol z jednostki skarbowej i granicznej. Ten szybko potwierdził, że dron działał w ograniczonej przestrzeni powietrznej (strefie lotniskowej ATZ), która podlega stałej kontroli ruchu lotniczego. Okazuje się, że za takie przewinienie grożą kary sięgające nawet 1 mln zł, a w niektórych przypadkach możliwa jest konfiskata drona przez władze. Mężczyzna sterujący dronem poniósł konsekwencje – został zatrzymany i obciążony grzywną.
Wydano apel w sprawie dronów
Gwardia Cywilna na wyspie przypomina wszystkim wczasowiczom, że zanim zabierzemy drona na plaże, powinniśmy się zapoznać z nowymi i zaostrzonymi przepisami panującymi w Hiszpanii. Latanie dronami w pobliżu lotnisk jest surowo zabronione, chyba że wcześniej uzyska się zezwolenie Hiszpańskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (AESA).
Władze podkreśliły, że latanie dronem bez zezwolenia stwarza poważne zagrożenie, gdyż spadający dron może spowodować obrażenia u osób znajdujących się na ziemi. Ponadto stanowi zagrożenie dla samolotów podczas startu i lądowania.
Fuerteventura jest szczególnie popularnym turystycznie miejscem, z tego względu samoloty latają tam średnio co 20 minut, a lotnisko przyjmuje statystycznie 72 loty dziennie.
Czytaj też:
Samoloty LOT lecą okrężną trasą. To reakcja na ćwiczenia ZapadCzytaj też:
Rosyjskie drony spadły na Polskę. Szef Ryanaira o problemie, który potrwa lata