Samotny pies na Babiej Górze. Ratownicy ruszyli z pomocą

Samotny pies na Babiej Górze. Ratownicy ruszyli z pomocą

Dodano: 
Babia góra zimą
Babia góra zimą Źródło:Shutterstock / iwciagr
Członkowie GOPR w Beskidach niespodziewanie usłyszeli szczekanie. Na najwyższej górze Beskidów Zachodnich znaleziono błąkające się zwierzę.

Na oficjalnym profilu grupy GOPR Beskidy pod koniec ubiegłego tygodnia pojawiła się relacja z nietypowej akcji ratowniczej. W czwartek 22 lutego podczas dwugodzinnego szkolenia ratownicy słyszeli uporczywe szczekanie psa. Ze względu na silny wiatr w pierwszej chwili nie mogli zlokalizować, w którym miejscu znajduje się zwierzę. Na szczęście ostatecznie mężczyznom udało się odnaleźć porzuconego w masywie Babiej Góry czworonoga. Pies został zbadany przez weterynarza i oczekuje na adopcję.

Samotny pies na Babiej Górze

W ostatnich dniach warunki na najwyższym szczycie Beskidów Zachodnich nie były zbyt przyjazne dla miłośników wspinaczki. We Wprost.pl informowaliśmy o niebezpiecznej szczelinie zwiastującej lawinę, która powstała na skutek wyższych niż zwykle o tej porze roku temperatur. W górnych partiach masywu Babiej Góry wciąż jednak utrzymuje się mróz oraz wieje porywisty wiatr. Nie są to najlepsze warunki do uprawiania turystyki górskiej. Niestety, podczas takiej pogody na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego przebywał samotny pies, który prawdopodobnie został porzucony.

Ratownicy GOPR uratowali czworonoga

Do odnalezienia psa na Babiej Górze doszło w czwartek 22 lutego podczas standardowego szkolenia ratowników GOPR. Mężczyźni przez dwie godziny słyszeli uporczywe szczekanie, które nie powinno mieć miejsca na chronionym terenie parku, który zabrania spacerów ze zwierzętami. „Nie dawało nam to spokoju, po skończonych zajęciach za zgodą naczelnika ruszyliśmy w teren” – czytamy w relacji ze zdarzenia. W pierwszej chwili ratownicy nie wiedzieli, skąd dobiega dźwięk, ponieważ jego lokalizację utrudniał silny wiatr. Szczęśliwie udało się dotrzeć do psa, który znajdował się w rejonie Perci Akademików. Zwierzę zostało sprowadzone w bezpieczne miejsce, a następnie przekazane do siedziby Babiogórskiego Parku Narodowego w Zawoi. Pies został już zbadany przez weterynarza i aktualnie oczekuje na adopcję przez nowego opiekuna.

Czytaj też:
Majestatyczna rzeźba stanęła na Babiej Górze. Zdjęcia robią wrażenie
Czytaj też:
Weszłam na „polskie Kilimandżaro”. Droga zajęła mi 2 godziny

Opracowała:
Źródło: Facebook / GOPR Beskidy