To tu turyści chcą jechać na wakacje 2024. Europejskie miasta okrzyknięto „nowym Paryżem i Rzymem”

To tu turyści chcą jechać na wakacje 2024. Europejskie miasta okrzyknięto „nowym Paryżem i Rzymem”

Dodano: 
Sztokholm
Sztokholm Źródło: Shutterstock
Temperatura na świecie rośnie i w niektórych miejscach lato staje się zbyt gorące. Dlatego właśnie wakacje 2024 roku upłyną turystom pod znakiem podróży na północ. Zamiast popularnych stolic będą zwiedzać miasta nazwane „nowym Paryżem i Rzymem”.

Jakiś czas temu pisaliśmy, że wśród nowych trendów podróżniczych pojawiły się zamienniki popularnych miast, które nie dość że są tańsze, są też pozbawione tłumów turystów. Okazuje się, że rosnącą popularnością cieszą się też kierunki położone na północ od standardowych wakacyjnych destynacji Europejczyków. Dlatego właśnie lato 2024 część osób zamierza spędzić w „nowym Rzymie i Paryżu” – właśnie takim przydomkiem określono dwie skandynawskie miejscowości.

Te europejskie miasta nazwano „nowym Paryżem i Rzymem”

Sztokholm i Oslo to nowy Paryż i Rzym. Skąd ich rosnąca popularność? Po pierwsze od pewnego czasu rejestrowany jest trend na wyjazdy na północ Europy, a po drugie przyczynia się do tego pogoda. W związku z tym, że rośnie temperatura, coraz więcej turystów stawia na wakacje na północy.

Skandynawia i inne chłodniejsze części Europy odnotowują dramatyczny wzrost liczby podróży od czerwca do sierpnia, a wszystko to wynika z chęci ucieczki przed upalnymi temperaturami, które stały się normą w popularnych lokalizacjach, takich jak Paryż i Rzym.

Według luksusowego operatora Kensington Tours, w ciepłe miesiące liczba rezerwacji wycieczek do Norwegii – szczególnie do miejsc takich jak chłodne, nadmorskie Bergen – wzrosła o 37 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.

Firma zajmująca się luksusowymi wycieczkami prognozuje też, że coraz większym zainteresowaniem cieszy się austriacki Innsbruck. Wszystko dlatego, że położony jest on na wysokości 574 m n.p.m. w Alpach i też nie jest tu zbyt gorąco.

Duże zainteresowanie wakacjami na północy

Marka Hopper specjalizująca się w rezerwowaniu podróży podała, że liczba wycieczek do Szwecji wzrosła o 70 proc., podczas gdy do Finlandii wzrosła o 126 proc. Wzrosło także zainteresowanie Wyspami Owczymi – malowniczym archipelagiem u wybrzeży Danii, który w ostatnich latach zyskał na popularności.

„W miarę jak Europa przygotowuje się na skutki coraz częstszych ekstremalnych zjawisk pogodowych, przewidujemy, że w dłuższej perspektywie zmienią się wzorce podróżowania i wybór miejsc docelowych” – powiedział Eduardo Santander, dyrektor wykonawczy Europejskiej Komisji ds. Podróży.

Eksperci dodają, że powodem spędzania czasu w tych stosunkowo mało znanych lokalizacjach zamiast w atrakcyjnych miejscach turystycznych położonych dalej na południu jest nie tylko fakt, że charakteryzują się one łagodniejszym klimatem – spotyka się tu znacznie mniej ludzi.

Trend podróżowania na północ kierunków wykracza jednak poza Europę. Według Kayak zainteresowanie w USA podróżami na Alaskę wzrosło o 25 proc.

Jillian Simpson z Alaska Travel Industry Association twierdzi, że ten najbardziej na północ wysunięty stan stał się kolebką rejsów wycieczkowych. „Alaska odnotowała rekordową liczbę pasażerów rejsów wycieczkowych, co jest bardzo dobrym wynikiem” – powiedział na początku tego roku. Seward, główny port wycieczkowy, spodziewa się, że w 2024 r. odwiedzi go co najmniej 200 000 turystów.

Czytaj też:
Strome klify, renifery i 8 stopni Celsjusza. Dojechałam do najdalej wysuniętego na północ punktu Europy
Czytaj też:
Zamiast drinka z parasolką, wybierają zorzę polarną. Karol Wójcicki o astroturystach: Jadą spełnić swoje marzenie

Opracowała:
Źródło: New York Post