Plaga szczurów w rybackim miasteczku. Lokalna turystka w niebezpieczeństwie

Plaga szczurów w rybackim miasteczku. Lokalna turystka w niebezpieczeństwie

Dodano: 
Szczury
Szczury Źródło:Shutterstock
Szczury opanowują kolejny znany rejon świata. Tym razem mowa nie o Szwecji, a miejscu bardziej oddalonym od Europy. W zagrożeniu jest turystyczne miasteczko. Mieszkańcy panikują.

Inwazja szczurów nie zwiastuje nic dobrego. Ostatnio głośno o takiej było m.in. w europejskim mieście. Jeszcze w tym miesiącu panikowali mieszkańcy Malmo, którzy zauważali gryzonie m.in. w restauracjach czy centrach handlowych. Teraz mowa o kolejnej pladze, tym razem w Australii.

Plaga szczurów w Australii. Jest ich coraz więcej

Za każdym razem gdy chodzi do różnego typu inwazje, cierpi na tym przede wszystkim turystyka. Ostatnio, gdy podróżni dowiedzieli się o ataku pluskiew w Londynie czy Paryżu, odwoływali loty i wycieczki na miejsce. Czy to czeka teraz Australię? Coraz głośniej robi się o szczurach opanowujących popularne przestrzenie.

Najwięcej gryzoni pojawiło się w rybackich miasteczkach. Zobaczymy je m.in. na plażach Karumby w Queensland. Szczury zaczynają wchodzić do samochodów, łodzi, zagród mieszkalnych i na tereny domków. Robi się coraz groźniej, a miejscowi pozostają bezradni. „W ciągu jednej nocy zniszczyły samochód, wygryzając wszystkie przewody z komory silnika” – mówił jeden z mieszkańców w rozmowie z BBC.

Niepokojące jest to, że mowa o zjawisku, jakiego nie widziano tam dawno. Ostatnio tak dużo szczurów w Australii odnotowano w roku 2011. Do tego czasu było spokojnie i niegroźnie. Teraz gryzonie rozmnażają się i przemieszczają w kierunku miast, by znajdować więcej pożywienia. Te, którym nie udaje się dotrzeć na miejsce, leżą na ulicach martwe.

twitter

Australia jest gotowa na najgorsze. Trzeba się bać?

Władze kraju już zaczęły reagować na problem, jednak obawiają się, że najgorsze dopiero przed nimi. W sieci aż roi się od zdjęć i filmików, na których widać atakujące miasto szczury. Tego typu treści nie tylko straszą mieszkańców, ale też odciągają od podróży turystów.

W najbliższym czasie Australia będzie musiała mierzyć się nie tylko ze złą sytuacją na rynku turystycznym, ale przede wszystkim z poważnymi zniszczeniami, nieprzyjemnymi zapachami i skażeniami zbiorników wodnych. Teraz nad kraj nadchodzą ulewne deszcze, a to ma sprzyjać dalszemu rozwojowi plagi. Rządzącym pozostaje szukać skutecznego sposobu na jak najszybsze zwalczenie problemu.

Czytaj też:
Inwazja jaszczurek w wakacyjnym kraju. Niszczą środowisko, straszą mieszkańców i turystów
Czytaj też:
Pluskwy atakują kolejny znany kraj. Trwa zacięta walka

Opracowała:
Źródło: BBC