Burza podczas przejażdżki na słynnym diabelskim młynie. Atrakcja rozpadała się na oczach turystów

Burza podczas przejażdżki na słynnym diabelskim młynie. Atrakcja rozpadała się na oczach turystów

Dodano: 
London Eye
London Eye Źródło:Shutterstock
Kiedy wagonik znajdował się na szczycie, wiatr zerwał znajdujący się na dachu właz ratunkowy. Jeden z pasażerów modlił się o przetrwanie.

London Eye to jedna z największych atrakcji 9-milionowej angielskiej metropolii. Mimo dość wysokich cen biletu, na południowym brzegu Tamizy do wejścia na przejażdżkę zawsze ustawiają się długie kolejki chętnych. Pasażerowie diabelskiego młyna, którzy we wtorek wjechali wagonikiem na wysokość 135 metrów, z pewnością zapamiętają ten dzień na długo. Z powodu zapowiadanych burz fragment koła uległ zniszczeniu.

Właz ratunkowy został wyrwany przez porywisty wiatr

Jak podaje BBC, jeden z pasażerów postanowił podzielić się z mediami przerażającym doświadczeniem, jakim była wtorkowa przejażdżka na London Eye. Mężczyzna słyszał o zapowiadanej burzy Henk i silnym wietrze, jednak pewny bezpieczeństwa konstrukcji zdecydował się na zakup biletu. Kiedy wraz z innymi pasażerami przebywał w zawieszonym ponad 100 metrów nad ziemią wagonie diabelskiego koła, zaczął wyraźnie odczuwać porywiste podmuchy. „Na dachu kapsuły znajdował się właz ratunkowy, który w pewnym momencie wydał z siebie potężny, skrzypiący huk i został wyrwany” – powiedział. Kapsuła zatrzymała się na kilka minut, a zamknięci w niej ludzie obawiali się, że i ona, podobnie jak właz, zostanie oderwana przez wiatr.

Uwięzieni w wagoniku turyści byli przerażeni. Jak relacjonuje mężczyzna, jeden z jego towarzyszów zaczął modlić się o przetrwanie. Zdecydowali się również nacisnąć przycisk awaryjny, który powiadomił personel o zaistniałym niebezpieczeństwie. „Naprawdę byliśmy tam w oku cyklonu. To było wstrząsające przeżycie” – czytamy.

Właściciel atrakcji komentuje

Kapsuła diabelskiego młyna bezpiecznie wylądowała na ziemi, a całe London Eye zostało chwilowo zamknięte, tak aby służby mogły sprawdzić zaraportowane nieprawidłowości. Głos w sprawie zabrała również firma zarządzająca londyńską atrakcją. „W związku z problemem technicznym nasz zespół ekspertów natychmiast zadbał o to, aby goście bezpiecznie opuścili pokład, a następnie przeprowadził dalsze rygorystyczne kontrole przed ponownym otwarciem atrakcji tego wieczoru. Możemy potwierdzić, że żadna część kapsuły nie oddzieliła się od głównej konstrukcji i że żaden z gości nie odniósł obrażeń” – podano w komunikacie.

Czytaj też:
Wypad do parku rozrywki mógł skończyć się katastrofą. Turysta był przerażony tym, co zobaczył
Czytaj też:
Powstaje konkurencja dla Energylandii. Duży park rozrywki przyciągnie tysiące turystów

Opracowała:
Źródło: BBC