Strajk naziemnych pracowników linii lotniczej Iberia zakończył się we wtorek rano, ale pracownicy nie wykluczają kontynuowania bezterminowych protestów, jeżeli ich żądania nie zostaną spełnione. Pasażerowie, którzy przez cztery dni zmagali się z odwołanymi i opóźnionymi lotami na ośmiu głównych lotniskach kraju, na rozwiązanie sporu będą musieli jeszcze poczekać. Teraz przewoźnik ma problem z ponad czterema tysiącami walizek, które utknęły w terminalach bez właścicieli.
Bagaże nie zostały załadowane do samolotów
Strajki w Hiszpanii doprowadziły do anulowania ponad 440 lotów i tysięcy zarejestrowanych opóźnień. Po czterech dniach protestów nie jest pewne, czy uda się zakończyć konflikt pomiędzy zarządem Iberii a jej pracownikami. Jak podają lokalne serwisy, problemem przewoźnika jest ogromna liczba pozostawionych na lotnisku walizek, które nie zostały załadowane do samolotu. Na lotniskach rozpoczął się komunikacyjny chaos – klienci linii próbują odnaleźć zagubiony bagaż, a przewoźnik stara się znaleźć dodatkowe miejsce na jego składowanie. Iberia zagospodarowała w tym celu specjalny hangar. Bagaże są wysyłane do podróżnych drogą lądową lub lotami alternatywnymi. Na przedstawionym nagraniu widać, że problem jest niezwykle poważny.
Iberia spotka się ze związkami zawodowymi
Zatrudnieni przez Iberię pracownicy domagają się od przewoźnika dalszego świadczenia kontroli naziemnych, co może być zagrożone ze względu na przegrany konkurs w 2023 roku organizowany przez zarządzającą największymi portami lotniczymi w Hiszpanii spółkę Aena. Dziś przedstawiciele zarządu spotkają się z protestującymi zrzeszonymi w związkach CCOO i UGT, by ustalić dalsze kroki zmierzające do rozwiązania problemu i zapewnienia pasażerom spokojnych podróży. Europejskie strajki są zmorą podróżujących: w ostatnich miesiącach doszło do nich m.in. we Włoszech i w Wielkiej Brytanii.
Czytaj też:
Kara za zrobienie zdjęcia? Linia lotnicza wprowadza surowe zasadyCzytaj też:
Tragedia na pokładzie samolotu. W toalecie znaleziono martwego pasażera