Kolejne strajki w europejskim kraju. Mogą odwołać aż 90 proc. lotów

Kolejne strajki w europejskim kraju. Mogą odwołać aż 90 proc. lotów

Dodano: 
Lotnisko
Lotnisko Źródło:Shutterstock
Sytuacja na niemieckich lotniskach jest bardzo napięta. Choć ostatnie strajki dopiero co się skończyły, już zapowiadane są nowe. Turyści muszą przygotowywać się na najgorsze.

Informacje o strajkach i utrudnieniach na lotniskach nigdy nie zwiastują nic dobrego. Zwykle oznaczają, że będziemy musieli odwołać lub przełożyć podróż, a ponadto pogodzić się z chaosem komunikacyjnym. Na problemy powinni być gotowi wszyscy wybierający się do Niemiec lub przebywający na miejscu. Niebawem większość lotów ze znanych portów będzie odwołana.

Kolejne strajki w Niemczech. Spokój lotnisk w zagrożeniu

Ogromne strajki na niemieckich lotniskach miały miejsce już wiele razy. Ostatnio problem wybuchł 31 stycznia i trwał do 2 lutego. Aktualnie prowadzone są rozmowy i negocjacje pomiędzy związkiem zawodowym Verdi w tym pracownikami lotnisk oraz ich pracodawcami. Chodzi m.in. o podwyżki.

Kolejne strajki mają dotyczyć pięciu ważnych portów, a problemy mogą dotknąć nawet 90 proc. lotów. Negatywne skutki odczują przede wszystkim pasażerowie linii Lufthansa. Już w środę i czwartek, czyli 7 oraz 8 lutego rozpoczną się protesty ostrzegawcze personelu naziemnego.

Paraliż lotnisk w Niemczech. Tu będą problemy

Trudna sytuacja spowodowana strajkami dotknie lotnisk we Frankfurcie, Monachium, Hamburgu, Berlinie i Duesseldorfie. Oznacza to problemy m.in. dla turystów przebywających w stolicy Niemiec. Wszystko zacznie się już 7 lutego nad ranem, a zakończy 8 lutego około godziny 7:10.

Przez protesty nie ruszy prawie żaden samolot. Konsekwencje strajków dotkną około 100 tys. pasażerów i do 90 proc. połączeń. „Ponieważ cały personel naziemny, od obsługi technicznej po obsługę pasażerów i samolotów, zostanie wezwany do strajku, najprawdopodobniej doprowadzi to do poważnych odwołań i opóźnień” – takie informacje już 5 lutego ogłosił związek zawodowy Verdi. Sama Lufthansa podchodzi do sprawy krytycznie i uznaje protesty za zjawisko niezrozumiałe.

Warto przypomnieć, że sytuacja nie wzięła się znikąd. Konflikt wybuchł 18 stycznia, gdy związek zawodowy Verdi zaczął pierwsze negocjacje zbiorowe z niemiecką linią. Jako że pracodawcy nie zamierzali zrozumieć potrzeb swoich pracowników, dziś mierzą się z coraz bardziej agresywną reakcją z ich strony. Ma ona skłonić Lufthansę m.in. do podniesienia wynagrodzeń.

Czytaj też:
Strajk na lotniskach w europejskim kraju. Tysiące zagubionych walizek czeka na właścicieli
Czytaj też:
Znana linia lotnicza odwołuje loty. W ciągu dwóch dni usunie niemal wszystkie rejsy

Opracowała:
Źródło: iamexpat.de/euronews.com