Dramatyczne relacje Polaków wracających z Malty. „Ludzie mdleli”

Dramatyczne relacje Polaków wracających z Malty. „Ludzie mdleli”

Dodano: 
Samolot Ryanair, zdjęcie ilustracyjne
Samolot Ryanair, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Nejc Soklič
Polacy wracali z wakacji na Malcie, gdy zaczął się prawdziwy koszmar. Turyści skarżą się na tragiczne warunki podczas lotu popularnego przewoźnika.

Polscy turyści wracający w niedzielę 11 sierpnia z Malty do Poznania otrzymali „w gratisie” kolejne godziny pobytu na gorącej wyspie. Wszystko za sprawą wielogodzinnego opóźnienia, które uziemiło samolot Ryanair na płycie lotniska w Valletcie. Pasażerowie lotu FR 5227,podzielili się wrażeniami z tej podróży z serwisem tvn24.pl. Według relacji świadków, na pokładzie wystąpił problem z klimatyzacją. Mimo że było bardzo gorąco, pasażerowie nie otrzymali wody. Podróżni kilkukrotnie wracali do nagrzanej maszyny, zanim ostatecznie udało im się opuścić wyspę.

Koszmarna podróż z Malty do Polski

Pasażerowie, którzy 11 sierpnia wracali ze stolicy Malty do Poznania, zapamiętają tę podróż na długo. Samolot, który miał odlecieć z Valletty o 09:15, opuścił maltańskie lotnisko dopiero chwilę przed godziną 16:00. Wszystko za sprawą opóźnienia spowodowanego przez awarię klimatyzacji. Niestety, o usterce turyści dowiedzieli się dopiero na pokładzie, a brak nawiewu spowodował, że czekanie na upragniony odlot odbywało się w koszmarnych warunkach.

„Weszliśmy do samolotu. Z początku było dosyć gorąco i czekaliśmy, bo coś było nie tak. Powiedziano nam, że jest mała awaria. Podczas jej naprawiania zrobiło się strasznie gorąco w samolocie, więc nas wyprowadzili poza samolot. Czekaliśmy ponad godzinę” – opisuje jeden z klientów przewoźnika w wiadomości przesłanej do redakcji tvn24.pl. Wezwany na pokład serwisant nie był jednak w stanie naprawić usterki.

Na pokładzie samolotu Ryanair było zbyt gorąco

W tym momencie zaczął się koszmar pasażerów, którzy weszli z powrotem do nagrzanej maszyny. „Okazało się, że przestrzeń lotnicza jest zajęta i mamy czekać godzinę” – relacjonuje pasażer. W sumie podróżni musieli trzykrotnie opuszczać samolot, by po chwili do niego wrócić. Wystarczyło kilkadziesiąt minut, by część pasażerów zaczęła odczuwać skutki wysokiej temperatury panującej na pokładzie i płycie lotniska. „Ludzie mdleli, było gorąco” – czytamy.

„Jedna osoba mdlała, proszony był lekarz. Podstawiono karetkę i kolejne osoby zaczęły do niej wychodzić. Wtedy po raz kolejny wyszliśmy i czekaliśmy na kolejne wejście do samolotu, który był w tym czasie rzekomo schładzany” – dodaje podróżny, który zapowiada walkę o odszkodowanie. Jako najgorszy problem pasażerowie wskazują brak darmowej wody. Podobnie jak podczas feralnego lotu z Aten linii Qatar Airways, na pokładzie Ryanaira turystom również nie zaoferowano bezpłatnych napojów. Co więcej, załoga pokładowa kontynuowała jej sprzedaż. Podróżni ostatecznie dotarli do Poznania o godzinie 18:28, ponad 6 godzin po planowanym przylocie.

Czytaj też:
Polacy mają problem podczas odprawy Ryanair. Z tym dokumentem nie wpuszczają na pokład
Czytaj też:
Nowe ograniczenia w znanych liniach lotniczych. Chodzi o wybór miejsc

Opracowała:
Źródło: tvn24.pl