Amerykanie opowiedzieli mi o pierwszej wizycie w Polsce. W tym nasz kraj jest lepszy

Amerykanie opowiedzieli mi o pierwszej wizycie w Polsce. W tym nasz kraj jest lepszy

Dodano: 
Amerykańscy turyści w Polsce. Na zdjęciu: Patrick z córką, w lewym dolnym rogu Anastasia
Amerykańscy turyści w Polsce. Na zdjęciu: Patrick z córką, w lewym dolnym rogu Anastasia Źródło: Archiwum prywatne
Byli zachwyceni świetnym transportem i życzliwością. Amerykanie, którzy zwiedzili Polskę po raz pierwszy, powiedzieli mi, co im się podobało w naszym kraju. Choć pytałam też o negatywne wrażenia, właściwie ich nie było. Które muzea i atrakcje polecają?

Czy chcielibyście jeszcze raz spojrzeć na Polskę oczami kogoś, kto jej nie zna? Choć często nie doceniamy naszego kraju i tęsknimy za widokiem palm nad turkusową wodą, nasz kraj i jego atrakcje są coraz częściej wyróżniane w rankingach podróżniczych i zagranicznych mediach.

Przy okazji koncertów Taylor Swift postanowiłam zapytać turystów z USA, którzy widzieli Polskę po raz pierwszy, jak im się podobało. W tym czasie nasz kraj odwiedziło między 40 a 60 tys. gości z zagranicy. Trzy osoby (Anastasia, Madeline i Suzanne) były w Warszawie, a Patrick z żoną i córkami zwiedził Gdańsk, Kraków i Warszawę.

Co ich pozytywnie zaskoczyło?

Amerykanie o transporcie w Polsce. „Nasz daleko w tyle”

Przede wszystkim dostępność i komunikacja. Dwie osoby opisały stolicę Polski niedającym się przełożyć na jedno polskie słowo „walkable”, a więc przyjaznym dla pieszych. Patrick powiedział, że pociągi były „godne zaufania i punktualne”.

Madeline (25 lat) przyjechała z Teksasu. Zapytana o amerykańskie miasto, które można porównać do Warszawy, odpowiada: „Byłam we wszystkich 48 stanach (kontynentalnych – red.). Pod względem możliwości poruszania się pieszo powiedziałabym, że Waszyngton, ponieważ jest przyjazny dla turystów, a muzea są blisko siebie”.

Zwraca uwagę na różnicę.

– Nasz transport publiczny jest bardzo daleko w tyle, warszawski jest o wiele bardziej dopracowany. Ale to mnie nie zaskoczyło, jest raczej typowe. W USA mamy mniej autobusów, niewiele pociągów. Wielu Amerykanów po prostu korzysta z samochodów – wyjaśnia.

Dodaje, że w Warszawie „było fantastycznie i lepiej niż się spodziewała”

– Ważne atrakcje były blisko siebie, w ciągu pięciu dni udało mi się zobaczyć jak najwięcej w pobliżu stadionu. Byłam w Muzeum Narodowym i Centrum Nauki Kopernik, bo bardzo interesuję się nauką. Oba muzea były naprawdę świetne – wspomina.

Podobną obserwacją dzieli się Suzanne Spadafora z Wirginii (50 lat), która wysłała mi krótką relację ze swojej grupy podróżników na Facebooku. – To miasto idealne na spacery. „Nabiłam” w Warszawie 38 tysięcy kroków w sześć dni. Polecam też zwiedzanie jej na rowerze. Trzygodzinna wycieczka znaleziona na Viator kosztowała 38,90 dolarów od osoby (150 zł). To świetny sposób na zapoznanie się z zabytkami i historią, a także na zorientowanie się, co chcemy robić przez resztę tygodnia – opowiada.

Turyści kochają Kraków

Pod względem jedzenia wszyscy byli bardzo zadowoleni. Anastasia Rogers (32 lata) przyjechała do nas z San Francisco z siostrą i kuzynką.

– Jestem weganką i znalazłam miejsce z wegańskimi pierogami, również deserowymi. W liceum miałam chłopaka, którego mama przeprowadziła się do z Polski do USA i myślę, że jej pierogi były lepsze, ale te i tak były pyszne – śmieje się.

Patrick Harrigan wraz żoną i z córkami (9 i 13 lat) zaplanował w Polsce długą wizytę. Rodzina zwiedziła bardzo dużo. – Pomyślałem, że koncert może być jedyną w życiu okazją, żeby zobaczyć tu więcej. Chcieliśmy spędzić rodzinne wakacje, ale także wiele się nauczyć – wyjaśnia. – Koniecznie wspomnij o Jarmarku św. Dominika w Gdańsku, był wspaniały – mówi.

Podobnie jak wielu turystów urzekł go Kraków.

– Mógłbym tam mieszkać, bardzo podobał mi się Rynek Główny – mówi. – Znaliśmy tylko podstawowe słowa, takie jak „proszę”, „dziękuję”. Wszyscy byli bardzo cierpliwi i cieszyli się, że próbowaliśmy mówić trochę po polsku. Każdy dzień był zupełnie inny, od wizyty w Kraków Pinball Museum, po zwiedzanie Muzeum Auschwitz z moją żoną – mówi. – Doświadczenie było intensywne i bardzo poruszające. Następnym razem spędziłbym w nim więcej czasu, ponieważ zwiedzanie odbywa się dość szybko – dodaje.

Rodzina zdecydowała się też na dodatkową wycieczkę, a dziewczynki świetnie się bawiły w kopalni soli w Wieliczce.

Powstanie warszawskie i godzina „W”

W stolicy dużym wydarzeniem dla rodziny była 80. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego i godzina „W”.

– Dotarliśmy do Warszawy w czwartek późnym popołudniem, więc słyszeliśmy syreny o piątej i widzieliśmy, jak ludzie wysiadają z samochodów. Czytaliśmy o powstaniu wcześniej i obejrzeliśmy film „Miasto 44” w pociągu. Poszliśmy również do Muzeum Powstania Warszawskiego. Bardzo intensywne doświadczenie. Poziom poświęcenia warszawiaków w walce był naprawdę poruszający. Moja starsza córka przeczytała książkę dla młodzieży „Uprising” Jennifer Nielsen, aby dowiedzieć się więcej. Książka opowiada o 12-letniej Lidii żyjącej w Warszawie w czasie powstania – mówi Patrick.

Dodaje, że chce wybrać się na polski festiwal (Polish Fest) w jego mieście rodzinnym, Milwaukee, żeby podtrzymać relację z naszym krajem.

O historii mówiły także moje rozmówczynie.

– Anglojęzyczny przewodnik pokazał nam miejsca związane z II wojną światową w okolicy. Nauczyłam się o wiele więcej niż w liceum – mówi Anastasia.

„1 sierpnia 2024 r. przypadała 80. rocznica Powstania Warszawskiego, wydarzenia z czasów II wojny światowej, w którym wielu mieszkańców Warszawy dzielnie walczyło o wolność przeciwko nazistom. Wydałyśmy z kuzynką po 5 dolarów, aby odwiedzić Muzeum Powstania i dowiedzieć się więcej o tym wydarzeniu, co sprawiło, że wszystkie uroczystości i upamiętnienia były jeszcze bardziej znaczące” – wspomina na swojej grupie podróżniczej Suzanne.

Czy w tej beczce miodu jest łyżka dziegciu? Negatywnych wrażeń właściwie nie było. Jedna osoba pod moim postem z prośbą o rozmowę zwróciła uwagę na agresywną zaczepkę w okolicach stadionu, a inny komentujący na homofobiczną odzywkę dotyczącą stroju. „Ale powtarzam sobie, że tacy ludzie są wszędzie, a większość osób, które spotkaliśmy, była naprawdę kochana” – pisze jeden z komentujących.

Goście z USA będą wracać do Polski nie tylko ze względu na ciekawe atrakcje i polską historię, ale także ceny. Wszyscy moi rozmówcy zwracali uwagę, że jest tu dla nich niedrogo. –Drink kosztował 6 dolarów, u nas to prawie trzy razy więcej – mówi Madeline.

Patrick polecił Polskę kolegom z pracy, a Suzanne zaplanowała kolejną podróż do Warszawy i Krakowa na przyszły rok.

Czytaj też:
Co zwiedzą w Polsce zagraniczni „swifties”? Te punkty mogą was zaskoczyć
Czytaj też:
Amerykanin podsumował pobyt w Polsce. Tak wypadła na tle 197 krajów na świecie

Źródło: Wprost